Włóczkowe zakupy













A ja byłam przez chwilkę w Polsce i chwilkę tę wykorzystałam na włóczkowe zakupy, no bo jak tu opuścić taką atrakcję turystyczną? :)
Wakacje długie nie były, ale na szczęście w naszej maciupkiej mieścinie sklep włóczkowy jest, a włóczka w nim to przede wszystkim Anilux, którego tutaj mi brakuje.
Zakupiona została więc Sonata, Ṡnieżka i Moherek. Sonaty się nachapałam w dwóch kolorach, bo przecież już nie jest produkowana i trzeba mieć na zaś. Była jeszcze żółta, ale mimo ostatniego mojego żółtego szaleństwa na więcej żółtości się nie zdecydowałam.
Mój małżonek, który dzielnie podążył ze mną na zakupy uwiecznił je na zdjęciu:)
A swoją drogą to uważam, że ślubny, który nie krzywi się na temat włóczkowych szaleństw to istny skarb:) Też macie takie skarby w domu mam nadzieję:)

Witam serdecznie nową obseerwatorke - moją imienniczkę:): Iwonę Szykuła

6 komentarzy:

  1. Mój się krzywić zaczął jak kolejne stosy włóczek zaczęły zalegać w kufrach :)Mówi mi żebym może najpierw wyrobiła z tego co mam w domu.Ale on nie rozumie ,że tamte już mi się chwilowo nie podobają ;)i potrzebuje nowych ;)Ale i tak jest spoko.Na urodziny jak pytał co bym chciała zażyczyłam sobie pieniążków na włóczki i dostałam :)A ogólnie bardzo go cieszy moja pasja :)bo widzi jak mnie to cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka lat temu moj ukochany podarowal mi na urodziny torbe pelna wloczek i drutow plus ksiazke do nauki dziergania. Tak zaczela sie moja wielka pasja i wloczkoholizm. Teraz za kazdym razem, jak moja druga polowa zaczyna choc troszke narzekac na moj nalog, odpowiadam: Kochanie, to wszystko twoja wina! :))) I smiejemy sie wtedy oboje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój mąż też jest kochany pod tym względem, chętnie mnie wozi po pasmanteriach bo jak potem siedzę i dziergam to ma święty spokój hihi, a swoją drogą to dziwne ze my mieszkające w Polsce marzymy o włóczkach zagranicznych, a Ty przyjeżdżasz do Polski i kupujesz rodzime hehe...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny ale macie kochanych mężów. Ja mogę kupić sobie włóczkę dopiero po wyrobieniu tej, króra jest w domu.Szczęściary .Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a dziękuje za powitanie,miło mi bardzo
    uwielbiam kupować swoje pierdołki do zabawy ,mój mąż w swoim czasie patrzył dziwnie ,ale teraz ...
    dostałam kuferek na święta na muliny (535szt.dmc) teraz druty cały zestaw akrylowych z wymiennymi żyłkami .Widzi że to kocham i cieszy go to,że mam swojego bzika ,a jak widzi że wyszła chusta ,sweterek czy obraz haftowany to oczy mu się uśmiechają i jest dumny ze swojej żony. tylko czasem nie mówie o pieniążkach wydawanych bo ...
    jak to mówi teściowa mojej koleżanki "facet jest zdrowszy jak nie widzi na jedno oko"

    buziaki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger