Też mam chustę Nurmilintu

Nurmilintu to nazwa chusty, której opis można nabyć tuaj na Ravelry.
Opis jest darmowy, a jego autorką jest Heidi Alander.
Tak w ramach odpoczynku od moich własnych pomysłów wzięłam sobie tę chustę do dziergania.

Wydziergałam ją w kilka dni podczas podróży przez Europę ze Szwecji do Hiszpanii we wrześniu 2015. Moje drutki dziergały wtedy nie tylko w tych krajach po drodze, ale odwiedziły także Austrię i Włochy.

Chusta wydziergała się szybko. Zdecydowanie trudniej było ją zblokować.




Ale - obiecałam. A publiczne przyrzeczenia mają swoją moc.
Obiecałam to w tym filmie i o ile nie wiem czy uda mi się dotrzymać wszystkich obietnic, to ta - ponieważ wydawała się najprostsza została zrealizowana.
Czyli tak zwane pierwsze koty za płoty - czas na kolejne działanie...

Ale, ale chusta gotowa - i jak zwykle - blokowanie czyni cuda. Z cieniutkiego paseczka zrobiła się chusta/ szal przemiła do owinięcia się.

Włóczka to: Lana Grossa Meilenweit Magico II, 100 g
Druty: 3,5 mm
Wzór jest prosty i szybko się dzierga ponieważ rzędy są niemal praktycznie krótkie przez cały czas. A i ścieg ażurowy też nie należy do skomplikowanych.



18 komentarzy:

  1. fajne kolory, tez ją zrobiłam ale raczej spruję, dla mnie to bardziej baktus niż chusta, a ja wolę ogromniaste chusty ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duża to ona nie jest. To prawda, ale za to jaka dłuuuga :)

      Usuń
  2. Lubię takie szalio-chusty. Fajne kolorki i super zima w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taka zima się zrobiła nam nagle :) A kolorki fajne, to prawda :)

      Usuń
  3. Potwierdzam, że chusta ta nie jest łatwa w blokowaniu, ale zdecydowanie tego blokowania potrzebuje, bo dopiero po tym widać całe jej piękno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie wyszła, bardzo ładne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładna chusta :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie Iwonko wyszła Twoja chusta, mnie właśnie przed chwilką brakło na 2 ostatnie rzędy włóczki na moją Nurmilintu i zmuszona jestem odłożyć ją w kąt do czasu, kiedy brakująca włóczka dotrze do mnie. Moja też mi się jakaś taka niewielkich rozmiarów wydaje i ciekawa jestem bardzo jak wyjdzie po blokowaniu. Robiłam z jednokolorowej włóczki ale Twoja batikowa pięknie wygląda i troszkę żałuję, że wybrałam jednokolorową.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chusta jest prześliczna. Bardzo mi się spodobała. Ech, kiedy ja dojrzeję do rzędów skróconych... a może one nieskrócone jednak ...
    W każdym razie ślicznie.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez taka chce))). Bardzo wygodna i mila chusta!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, ze nie tylko ja uważam, że ta chusta to raczej szalik :) Piękna kolorystyka!
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy to chusta , czy szal ??? Nie ważne. Ważne że da nam trochę ciepła w zimny dzionek :)
    Podoba mi się kolorystyka i ten ażurowy ścieg.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się wszystko co robisz. Wytwory Twoich rąk to takie dopracowane cuda. Podziwiam Cię bez końca. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna, bardzo mi się podoba.Ja zrobiłam taką chustę z włóczki YarnArt Everest ściegiem francuskim ale coś mi przy spuszczaniu oczek nie wyszło. Bardzo mi ściąga z jednej strony. Angielskiego nie znam i w tym problem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger