Sweter z guzikami

Sweter z guzikami





Sweter jest, guziki są, modelka jest. Czyli wszystko jest na miejscu.
Jestem bardzo zadowolona z tego sweterka - aż tak, że zaczynam następny. Tylko na razie nie wiem jeszcze jaki...
Zdecydować się na jeszcze zimowy czy może już wiosenny? Albo taki, który pasuje zawsze? Ażurowy czy z warkoczami? Gładki, czy żakardowy? Wymyślony przeze mnie czy według jakiegoś wzoru?
Mam tyle swetrów, które czekają na zrobienie i nie wiem za jaki się zabrać...
Macie może jakiś opis, który idzie szybko i łatwo dziergać? Moje włóczki są raczej na druty nr 3-4,5...
Na razie bez guzików...

Na razie bez guzików...












Ale sweter jest nareszcie gotowy - guziki się przyszywają...
No i jestem zadowolona - super wyszedł. Jeden ze sweterków, który nie jest za duży, dobrze leży, dekolt jest ładnie wymodelowany, rękawy pasują i są pięknie wszyte. I wszystko jest pięknie wszyte...:)
Mam teraz oczywiście ochotę na kolejny sweterek:)
A więcej zdjęć jest na Ravelry.
Tajemnicze na szydełku

Tajemnicze na szydełku

Tajemnicze, bo jeszcze nie wiem, co z tego wyjdzie.
Tzn. wiem, co chciałabym, żeby wyszło, ale nie wiem czy mi wyjdzie.
Bo ja na szydełku to tylko raczej słupki - dawno nic nie robiłam innego.
No i teraz tak  też sobie kombinuję sama bez opisu.
Mam wizję - ale czy można tę wizję wydłubać jak moje szydełkowe zdolności są raczej średnie???
Skarpeta

Skarpeta

Na razie jest jedna - jedna na zdjęciu - bo druga nie zdążyła się sfotografować - skończyłam je wczoraj wieczorem i chwilę potem zostały one spakowane  i pojechały dzisiaj z córką na narty.

No cóż - sesja fotograficzna musi poczekać...
Skarpety są dłubane na drutach nr 3,5 z włóczki Novita - 7 Braci (włóczka jest fińska), 75 % wełny, 25 % polyamid jak na skarpetówkę przystało.
Wymyślone przeze mnie.

No i robiło się szybko i dobrze. A jak u ws ze skarpetami? Też dziergacie?

Witam ciepło Mariolcię jako obserwatorkę:)
Rękawice na zimną zimę

Rękawice na zimną zimę

Te rękawice dziergane są techniką twoends. To dzierganie ma to do siebie, że dziergadła te są bardziej kompaktowo wydziergane i przez to cieplejsze.
No i przy takim zimnie jak to, które mamy teraz doskonale się spisują.

Każdego dnia chodze na spacery z psem - czasami nawet godzinne i ręce wcale mi nie marzną.

Szybciej zmarzną mi stopy w butach, bo wszystkie moje skarpety umiejętnie przypadkiem sfilcowałam, ale dłonie nie.
Dlatego zapraszam do zapoznania się z techniką twoends wszystkich, którzy jeszcze jej nie znają TUTAJ.
Szal się robi...

Szal się robi...

No to szal się robi.
Nie do końca robi się sam, bo dłubię i dłubię i jakoś końca nie widać.

Szczerze mówiąc znudziło mi się już to dłubanie - wzorek jest wdzięczny, włóczka też, ale już mam dosyć tych metrów - z tym, że szal musi móc się nosić.

A to dlatego, że mam taki syndrom krótkiego szala - mój pierwszy w życiu szal robiony, kiedy miałam może 10-11 lat trzeba było zapinać agrafką, bo nie chciało mi się go robić dłuższego.
Dlatego tym razem nie daję się mojemu leniowi i nadal dłubię...

Serdecznie witam nowe obserwatorki: Gosię, Dommę79, Katarzynę Polek oraz Bryzeidę. Witajcie! :)
Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger