Druty ponownie...

Tak, od kilku miesięcy ponownie dziergam na drutach i to dość aktywnie. Dlaczego wróciłam?
W końcu po wielu latach dziergania z doskoku dojrzałam do momentu, żeby zająć się samą sobą. Stwierdziłam, że potrzebny mi jest własny czas, po prostu hobby.  A dzierganie jest takim dobrym hobby. Jest to zajęcie jak każde inne, a nie tylko zajęcie dla babć i emerytek, jak to niektórzy uważają.
Dojrzałam do momentu, żeby przeciwstawić się temu poglądowi pod własnym dachem.



Zawsze była rodzina i praca, a dla mnie samej nie wystarczało czasu. Aż w końcu pewna dobra dusza powiedziała mi: Iwona pierwsze miejsce w tej hierarchii jest twoje. Jeśli ty nie będziesz się dobrze czuć, nie dasz rady ani dbać o rodzinę, ani rozwijać firmę w dobrym kierunku. Oczywiście Lena miała rację - zresztą, to w końcu jej praca mieć racje w doradzaniu innym. I nakierowywać ich w stronę dobrego samopoczucia.

Tak więc jestem tutaj z moimi robótkami. Obecnie mam trzy w toku, bo po co mieć tylko jedną? Jedna jest na dzień powszedni, druga na weekend. A trzecia, by odpocząć od tych dwóch.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger