Sezon na czapki
Nie ma jak to ponura jesień i długa zima - jest pełna wyzwań - nie ma co.
Co prawda minęły czasy kiedy to chodziliśmy przez całą zimę w jednej kurtce i zazwyczaj mamy ich kilka jakkolwiek nie ma możliwości urozmaicania stroju tak często jak wiosną czy latem.
Ale można sprawę uratować szalikami i czapkami. I np. wydłubać ich tyle, by mieć inny na każdy dzień... Czy ktoś tak ma? Np. 90 czapek w swojej garderobie? Albo choć ze 30... - by każdy dzień miesiąca był w innej czapce?
U mnie do tej pory było ich siedem sztuk - ale wzbogaciłam się o kolejne dwie wydłubane w tempie ekspresowam. Jedną pokażę dzisiaj - tę drugą jutro.
Z włóczki Eskimo z Drops na drutach nr 8 - 100% wełny - tylko za oknem +10.... - i dobrze - jeszcze chętnie bez czapki pochodzę... One tak włosy przyklepują i elektryzują... - też to macie???
Jeśli chcesz nauczyć się robić tę czapkę zapisz sie TUTAJ na Kurs podstaw robienia na drutach - kurs jest całkowicie darmowy.
Co prawda minęły czasy kiedy to chodziliśmy przez całą zimę w jednej kurtce i zazwyczaj mamy ich kilka jakkolwiek nie ma możliwości urozmaicania stroju tak często jak wiosną czy latem.
Ale można sprawę uratować szalikami i czapkami. I np. wydłubać ich tyle, by mieć inny na każdy dzień... Czy ktoś tak ma? Np. 90 czapek w swojej garderobie? Albo choć ze 30... - by każdy dzień miesiąca był w innej czapce?
U mnie do tej pory było ich siedem sztuk - ale wzbogaciłam się o kolejne dwie wydłubane w tempie ekspresowam. Jedną pokażę dzisiaj - tę drugą jutro.
Z włóczki Eskimo z Drops na drutach nr 8 - 100% wełny - tylko za oknem +10.... - i dobrze - jeszcze chętnie bez czapki pochodzę... One tak włosy przyklepują i elektryzują... - też to macie???
Jeśli chcesz nauczyć się robić tę czapkę zapisz sie TUTAJ na Kurs podstaw robienia na drutach - kurs jest całkowicie darmowy.
bardzo lubię takie czapy! ale wełna u mnie nie przejdzie, a już 100% pff ;-/ akrylem się ratuje, ale akryl tak nie grzeje, niestety... (za to mniej przyklapuje koafiurę w moim wypadku).
OdpowiedzUsuńna Mazowszu +4 i spada. idzie Buka ;-)
Ale ta włóczka Eskimo z Dropsa jest mięciutka i milutka jak wata. W ogóle nie gryzie. I zdecydowanie za ciepła na +10, ale jak nadejdą mrozy jak znalazł :)
UsuńNiestety tez tak mam z tymi czapkami i dpoki naprawde nie musze, to nie nosze :)
OdpowiedzUsuńTwoja jest swietna! Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtez tak mam z włosami, chociaz ostatnio zrobiłam sobie beret duży i dzięki temu włosy pod nim są jak nietknięte :)
OdpowiedzUsuńJa mam około 10, ale z reguły jest że pałam miłością do jednej z nich i noszę namiętnie, a potem do innej i tak się to zmienia, teraz noszę taką z alpaki z jedwabiem, ale planuję następną
OdpowiedzUsuńTa Twoja jest ekstra!!!
Iwona,świetna,twarzowa czapka i na pewno bardzo,bardzo ciepła.
OdpowiedzUsuńA ja mam 1 (słownie jedną) czapkę,w dodatku kupną i bardzo,bardzo rzadko ją nosiłam.Musiało byc naprawdę zimno,żebym ją założyła.No,ale z wiekiem człowiek "jakby" mądrzeje i pewnie podczas tej zimy "wyskoczę" w nowej,własnoręcznie wykonanej,czapeczce :-)
Pozdrawiam,wszystkiego dobrego
Maja
Twoja jest świetna!No u mnie chyba bym znalazła 20 ale nie wszystkie mi pasują,po zrobieniu!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie lubię nosić czapek, ale jeszcze bardziej nie lubię bólu zatok. A czapkę mam jedną, wełnianą, która w tym roku jakoś bardziej mnie gryzie, muszę zrobić nową, tylko ciągle coś pilniejszego mnie odciąga. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka!
OdpowiedzUsuńJa w swojej szafie mam 2 czapki i 3 berety. Niestety przyklapnięte włosy to koszmar, tym bardziej, że moje mamą tendencję do przetłuszczania się, więc w okolicach 18 nie wyglądają zachęcająco. Na szczęście odkryłam kosmetyk, który utrzymuje moje włosy świeże zdecydowanie dłużej. A na elektryzowanie mogę polecić odżywki do włosów. Mi pomagają.
Oczywiście,że tak mam, a jeszcze włosy się szybko przetłuszczają łe ....:( Dużo czapek nie mam,a właśnie ostatnio zrobiłam pierwszą i to na szydełku http://nuta-wszystkoodzieciach.blogspot.com/2012/11/pierwsza-czapa-na-szydeku.html Myślę o kolejnej, może "posilę" się Twoją Azuro?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Do twarzy Ci w tej efektownej i ciepłej czapce. Zamiast się przeziębiać, lepiej nosić luźne czapki np smerfetki, fryura się w nich nie psuje.
OdpowiedzUsuńCzapa wygląda bardzo fajnie:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńprosta, ladna i ladnie Ci w niej :-)
OdpowiedzUsuńWyczytałam gdzieś, że włosy elektryzują się od akrylu. Ja wydziergałam sobie sporo czapek z wełny, z alpaki i problem elektryzowania się rozwiązał... no chyba że jednocześnie mam sweter z mieszanki z akrylem, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakie najzwyklejsze czapy chcą tylko nosić moje chłopaki :)
OdpowiedzUsuńTylko z wełny robię ,bądź z małą domieszką akrylu .
I macie rację wtedy nie elektryzują sie włosy!
A fryzura?
Cóż,wystarczy przeczesać i już :)
Pozdrawiam ciepło.
Lucyna
Takie czapy tylko chcą nosić moje chłoopaki :)
OdpowiedzUsuńI macie rację ,wełna bądź lekka domieszka akrylu i już się nie elektryzują :
Ostatnio robiłam czapkę z merynosów,bardzo grzeje właścicielkę :)
I włosy się nie elektryzują!!
A fryzura?
Wystarczy potargać .
I już :)
Pozdrawiam ciepło.
Lucyna