Się nagle skarpety zrobiły...

Się jakoś tak zrobiły, mimo, że nie było w planach by były skończone...


Ale w niedzielę po śniadaniu dowiedziałam się, że moja szwagierka życzy sobie ciepłe skarpety do chodzenia po lesie w prezencie urodzinowy. Początkowo mieliśmy iść z kwiatkiem, a tu proszę - konkretne życzenie....
"Nie zdąże" - powiedziałam do męża. Kilka godzin na wydzierganie skarpet? No taka szybka to ja nie jestem - przeliczył się chyba z moimi możliwościami....
Ale nagle przypomniało mi się, że przecież mam jedną skarpetę, którą robiłam jako pokazową do kursu "Dziergać ze zrozumieniem", drugiej nigdy nie zrobiłam, ponieważ spieszyłam z innymi dziergadłami na kurs....

Nie lubię i nie umiem dziergać na czas - zazwyczaj się nie wyrabiam.
Ale wiedziałam, że jeśli zdążę to będzie to udany prezent...

Zdążyłam. Skarpeta była gotowa o 15.30 - tort był na 16.00 - nitki chowałam w samochodzie.
Ale prezent był udany.

Włóczka to "4 bracia" - włóczka skarpetkowa z Finlandii: 75 % wełny i 25 % polyester.
Bardzo sympatyczna i przyjemna włóczka, z której bardzo lubię robić nie tylko skarpety. Druty nr 3,5 i chyba przy okazji rekord w szybkości robienia skarpety ( nie licząc, że ta pierwsza leżała od listopada w czeluściach szafy).

13 komentarzy:

  1. Wazne ze prezent udany i jubilatka zadowolona. Skarpety bardzo udane, jak zeykle u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne są i to taki prezent " i z serce i z wełny" jak to powiedziała pewna dziewiarka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jak fajnie powiedziane :) Muszę to zapamiętać :)

      Usuń
  3. Świetne skarpety, i świetne tempo dziergania ;-)) a i prezent jeszcze świetniejszy ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezent na 102. Własnoręcznie zrobiony i wyczekiwany.

    OdpowiedzUsuń
  5. swietne skarpetki no i faktycznie rekordowy czas!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas to naprawdę - już chyba nie uda mi się go powtórzyć :)

      Usuń
  6. Super prezent. Tez bym chciała umieć robić skarpety. Nigdy nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. No Kochana pocisnęłaś z tym kończeniem prezentu na pół h przed imprezką! Brawo!!! W nagrode zapraszam Cię na moje candy i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już tradycja :) Kiedyś przyszywałam guziki do sweterka w samochodzie w drodze na chrzciny :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger