Drewniane druty Symfonie z KnitPro
Cztery lata temu zobaczyłam je na jednym z blogów - zaciekawił mnie ich kolor. Były piękne.. - pomyślałam, że robienie na takich drutach musi być o wiele przyjemniejsze niż na zwykłych szarych. Musi być jak poezja...
Zaczęłam szukać co to były za druty i znalazłam.
Nie czekałam długo z zamówieniem - Internet ponownie ratował i zaspakajał moją ciekawość. Zamówiłam komplet z trzema parami drutów i częściami do nich.
O jakich drutach tutaj mówię? O drewnianych drutach Symfonie z KnitPro.
Można je wszystkie obejrzeć TUTAJ u producenta a zakupić w Biferno.
Do tej pory miałam raczej negatywne skojarzenia związane z drewnianymi drutami, ale w tym przypadku zaciekawił mnie kolor. Kolory bowiem były piękne - nigdy nie widziałam, ani nie przypuszczałam że druty do dziergania mogą być w takich kolorach...
Po dwóch dniach miałam w domu moje oczekiwane cuda. Złożyłam je i narzuciłam oczka...
Ty była poezja, czysta, przepełniona uczuciem poezja.
Od tamtej pory dziergam tylko na KnitPro, próbowałam inne - zawsze odkładałam.
Kompletowałam rozmiary i żyłki, i dziergałam, i dziergałam, i syciłam się dzierganiem na nich.
Druty te w tych pięknych kolorach wykonane są z utwardzonego drewna brzozowego pociągniętego laminatem, który zapobiega absorbowaniu wilgoci. Druty są pięknie wyszlifowane i to powoduje, że nitka przesuwa sie po nich gładko i sprawnie. Jakkolwiek nie na tyle, by wyślizgiwały się one same z robótki.
Czubki tych drutów są dość ostre, (ale delikatnie ostre bez zagrożenie dla życia) co daje możliwość dobrego podłapywania nitki w wielu bardziej skomplikowanych ściegach.
Są bardzo dobre do dziergania prostych ściegów, jak i ażurowych.
Druty te są wymienne czyli osobno mamy sam drut w różnych grubościach i osobno żyłkę w różnych długościach, którą przykręcamy do drutów i zabezpieczamy za pomocą specjalnego kluczyka.
Żyłka jest dość miękka - o wiele delikatniejsza niż w starych wysłużonych drutach, które mogą mieć po 20 lat i więcej. Ja wyrzuciłam te moje starocie gdzie im do tych dzisiejszych cukiereczków :)
Druty są dostępne od nr 3 (3mm) do nr 15 (15 mm grubości).
Pisałam o zaletach. A wady?
1. Jeśli nie dokręcimy dobrze kluczykiem żyłka może po prostu się wykręcić - dlatego zalecam dokładne sprawdzenie czy przykręciliśmy dobrze żyłkę.
2. Są to druty drewniane - im cieńsze tym bardziej narażone są na złamania. Nie zalecam więc kładzenia robótki na krześle, czy na kanapie i siadania potem na tej robótce - niestety zdarzyło mi się to - złamałam druty 3 mm i druty 3,5 mm.
Najczęściej łamią się one wtedy tuż przy połączeniu z końcówką metalową.
Słyszałam także od niektórych osób, że złamały im się podczas dziergania - po prostu w ręce..
Zdaję sobie sprawę, że czasami dziergamy tak zawzięcie, że aż iskry lecą (choć o spaleniu drutów w rękach jeszcze nie słyszałam) - ale drutów nie trzeba trzymać twardo i z zawziętością - pamiętajmy - druty to poezja, to symfonia - Siódma Symfonia Beethowena...
Ale oczywiście cienkie drewno jest delikatne i pamiętajmy o tym, że może zdarzyć się wypadek i mogą się one złamać.
Druty KnitPro Symfonie istnieją także w wersji skarpetkowej czyli jest to pięć drutów pończoszniczych - w rozmiarach od 2 do 8 mm. Należy dodać, że można je nabyć w różnych długościach: 15 lub 20 cm.
Długość 20 cm pończoszniczych drutów to klasyczna długość - dzisiaj dziergamy na drutach krótszych - jest to wygodniejsze i sprawniejsze.- jeśli nie musimy mieć wielu oczek na drucie.
Druty pończosznicze 2 mm , 2,25 mm i 2,5 mm są pakowane po sześć sztuk - w razie wypadku jeden dodatkowy drut.
Zapraszam do obejrzenia filmu na YouTube TUTAJ jak łączyć te druty KnitPro z żyłką.
Wyjaśniam tam do czego używać poszczególnych elementów i jak łączyć druty z żyłką.
A wy jakiś drutów używacie? Czy też KnitPro?
Zaczęłam szukać co to były za druty i znalazłam.
Nie czekałam długo z zamówieniem - Internet ponownie ratował i zaspakajał moją ciekawość. Zamówiłam komplet z trzema parami drutów i częściami do nich.
O jakich drutach tutaj mówię? O drewnianych drutach Symfonie z KnitPro.
Można je wszystkie obejrzeć TUTAJ u producenta a zakupić w Biferno.
Do tej pory miałam raczej negatywne skojarzenia związane z drewnianymi drutami, ale w tym przypadku zaciekawił mnie kolor. Kolory bowiem były piękne - nigdy nie widziałam, ani nie przypuszczałam że druty do dziergania mogą być w takich kolorach...
Po dwóch dniach miałam w domu moje oczekiwane cuda. Złożyłam je i narzuciłam oczka...
Ty była poezja, czysta, przepełniona uczuciem poezja.
Od tamtej pory dziergam tylko na KnitPro, próbowałam inne - zawsze odkładałam.
Kompletowałam rozmiary i żyłki, i dziergałam, i dziergałam, i syciłam się dzierganiem na nich.
Druty te w tych pięknych kolorach wykonane są z utwardzonego drewna brzozowego pociągniętego laminatem, który zapobiega absorbowaniu wilgoci. Druty są pięknie wyszlifowane i to powoduje, że nitka przesuwa sie po nich gładko i sprawnie. Jakkolwiek nie na tyle, by wyślizgiwały się one same z robótki.
Czubki tych drutów są dość ostre, (ale delikatnie ostre bez zagrożenie dla życia) co daje możliwość dobrego podłapywania nitki w wielu bardziej skomplikowanych ściegach.
Są bardzo dobre do dziergania prostych ściegów, jak i ażurowych.
Druty te są wymienne czyli osobno mamy sam drut w różnych grubościach i osobno żyłkę w różnych długościach, którą przykręcamy do drutów i zabezpieczamy za pomocą specjalnego kluczyka.
Żyłka jest dość miękka - o wiele delikatniejsza niż w starych wysłużonych drutach, które mogą mieć po 20 lat i więcej. Ja wyrzuciłam te moje starocie gdzie im do tych dzisiejszych cukiereczków :)
Druty są dostępne od nr 3 (3mm) do nr 15 (15 mm grubości).
Pisałam o zaletach. A wady?
1. Jeśli nie dokręcimy dobrze kluczykiem żyłka może po prostu się wykręcić - dlatego zalecam dokładne sprawdzenie czy przykręciliśmy dobrze żyłkę.
2. Są to druty drewniane - im cieńsze tym bardziej narażone są na złamania. Nie zalecam więc kładzenia robótki na krześle, czy na kanapie i siadania potem na tej robótce - niestety zdarzyło mi się to - złamałam druty 3 mm i druty 3,5 mm.
Najczęściej łamią się one wtedy tuż przy połączeniu z końcówką metalową.
Słyszałam także od niektórych osób, że złamały im się podczas dziergania - po prostu w ręce..
Zdaję sobie sprawę, że czasami dziergamy tak zawzięcie, że aż iskry lecą (choć o spaleniu drutów w rękach jeszcze nie słyszałam) - ale drutów nie trzeba trzymać twardo i z zawziętością - pamiętajmy - druty to poezja, to symfonia - Siódma Symfonia Beethowena...
Ale oczywiście cienkie drewno jest delikatne i pamiętajmy o tym, że może zdarzyć się wypadek i mogą się one złamać.
Druty KnitPro Symfonie istnieją także w wersji skarpetkowej czyli jest to pięć drutów pończoszniczych - w rozmiarach od 2 do 8 mm. Należy dodać, że można je nabyć w różnych długościach: 15 lub 20 cm.
Długość 20 cm pończoszniczych drutów to klasyczna długość - dzisiaj dziergamy na drutach krótszych - jest to wygodniejsze i sprawniejsze.- jeśli nie musimy mieć wielu oczek na drucie.
Druty pończosznicze 2 mm , 2,25 mm i 2,5 mm są pakowane po sześć sztuk - w razie wypadku jeden dodatkowy drut.
Zapraszam do obejrzenia filmu na YouTube TUTAJ jak łączyć te druty KnitPro z żyłką.
Wyjaśniam tam do czego używać poszczególnych elementów i jak łączyć druty z żyłką.
A wy jakiś drutów używacie? Czy też KnitPro?
Ooo,dziękuję za ten felieton :) od kilku miesięcy zastanawiam się nad tymi właśnie drutami.
OdpowiedzUsuńCzytam,że warto !!
Zaszaleję i kupię :)
Pozdrawiam równie ciepło.
Lucyna
Bardzo się cieszę, że mogłam doradzić :)
Usuńja również mam KPki, ale jak dotąd metalowe na żyłce, na drewniane się nie odważyłam właśnie dlatego, że do jakiegoś czasu dziergałam dość ścisło i bałam się,że je w ferworze drutowania połamię ;D zaciekawiłaś mnie jednak tym kompletowaniem drutów, dokręcaniem itd. To z pewnością daje ogromne możliwości.
OdpowiedzUsuńMetalowe też są całkiem dobre :)
Usuńmasz niesamowicie miękki i ciepły głos :) oraz mnie już zaraziłaś tymi drutami więc sobie idę zanim wykupię następne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No chyba brakuje ci drutków 3 mm - nie ma ich w tym kompleciku ;)
Usuńsię pochwaliłam.... wczoraj stał się dramat - moje metaliczki odmówiły posłuszeństwa: żyłka przy jednym z drutów oderwała się, a wcale nie używałam ich zbyt często... :( trochę się rozczarowałam, że tak szybko je "zajeździłam", myślałam, że posłużą mi na dłużej. Może teraz skusze się na drewniaki tak dla porównania
UsuńAch te gadżety! Mam różne, również te 20-to letnie, ale zdecydowanie wolę dziergać na KP ... akrylowych. Kłopot w tym, że są od nr 3,75. Cieńszych używam KP drewnianych lub metalowych. Mój ostatni nabytek to Hiya Hiya metalowe nr 2,5 na długiej żyłce, super się sprawdziły przy dzierganiu dwóch skarpetek jednocześnie. A ilu jeszcze drucików nie posiadam! Jest o czym marzyć!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że Hiya Hiya też są fajne - no, ale metalowe...
UsuńMam te druty i bardzo sobie chwalę! Teraz muszę dokupić takie najgrubsze z możliwych!!! No i rada - druty, które kupiłam, mają długość 60 cm. Nie pamiętam, ale wydawało mi się przy zamawianiu, że to żyłka miała mieć tyle. Muszę dokupić dłuższe :)
OdpowiedzUsuńDługość drutów liczy się zawsze z żyłką tzn druty + żyłka będzie 60 cm. Tzn. jest kilka cm więcej tak 2-3, ale generalnie 60 cm to cała długość z drutami.
UsuńCiekawe o tych drutach, zachęcam się coraz bardziej. Bo ja póki co jestem tradycjonalistka i robię na zwykłych drewnianych z bambusa. I ciągle mam wewnętrzne opory przed zmianą, nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńCiekawe, kiedy się złamię i kupię coś z wyższej półki ...
pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Bambusy też są fajne, z tym że mają trochę okrągłe czubki....
UsuńJa najpierw testowo zamówiłam sobie po sztuce akrylowych, drewnianych i metalowych. Metalowych użyłam raz i więcej nie będę, po akryle sięgam rzadko, kiedy brakuje mi drewnianych, bo są zajęte czym innym, a w tych ostatnich się zakochałam i dokupiłam cały komplet :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - w końcu robi się tylko na drewnianych. ja akryle odłożyłam, ale na metalowych robię czasami :)
UsuńJa też mam KnitPro ale zestaw metalowych... Odkąd je kupiłam nie sięgnęłam po żadne inne:-)Rewelacyjnie się na nich robi, można zmieniać rozmiar drutów bez konieczności przekładania oczek ponieważ wystarczy tylko przekręcić druty :-)
OdpowiedzUsuńTak, metalowe też są dobre. I to pozostawianie oczek na żyłce jest cudowne i bardzo praktyczne :)
UsuńJeszcze nie mam, ale moze skusze sie na jakies 3,5. Dziergam na porzadnych, starych i markowych niemieckich, sa nieporównale one do dzisiejszych addików. W sumie jesem bardzo zadowolona, ale z ciekawosci wkrótce spróbuje. Boje sie jednak polamania, bo dziergam scisle. Inne pytanie: czy na laczeniu z metalem nie zadzieraja, hamuja robótki?
OdpowiedzUsuńto zależy od egzemplarza. Zwykle nie, ale raz czy dwa troszkę mi haczyły, ale to się z czasem wyrabia. Pozdrawiam, B
UsuńNic się nie zadziera , są dobrze dopasowane. Kiedyś na początku istnienia drutów miałam kłopot z 3,25 - jedne wymieniłam, bo mi się haczyły, te, co dostałam w zamian też były nie bardzo, ale zauważyłam, że część drewniana była krzywo dopasowana, podpiłowałam pilniczkiem do paznokci i nic nie czuć. Wszystkie inne, które mam gładko chodzą :)
UsuńMam te drewniaczki jakoś tak od półtora roku. Też mnie zachwycił ich kolor no i później, już w robocie, komfort "jazdy".
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że drut został złamany, bo właścicielka (słusznych rozmiarów kobieta) po prostu na nich usiadła :-D
No właśnie, ten "komfort jazdy" :)
UsuńMam te druty od kilku lat, ale niestety już w pierwszych dniach połamał mi się nr 3,5 a 2 dni temu tez się złamał i to tez 3.5 chociaż jestem drobna kobietką, a mając doświadczenie z już złamanym naprawdę obchodziłam się z nimi niezwykle delikatnie. Drut złamał się przy robótce. Dlatego tez od pewnego czasu dokupuje z tej samej firmy tylko że metalowe i wszystko gra ( chociaż wolę te drewniane bo wełenka nie śliska się tak jak po metalowych)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spróbuj kupić ponownie drewniane. To były może trefne egzemplarze... Teraz na pewno trafi się lepiej :)
UsuńMarzę o takich!!!! I ciągle zbieram na takie kasę i za chwilę kupuję co innego, np.koraliki...... :) POZDRAWIAM SERDECZNIE!
OdpowiedzUsuńNo to trzeba podarować koraliki i kupić drutki :)
UsuńJa kupiłam zestaw testowy podejrzewając, że ulubię sobie akryle druciki metalowe, ale akurat potrzebowałam drutów w rozmiarze 5, a to były drewniaczki. Od tamtej pory zaopatruję się w kolejne rozmiary już wyłącznie Symphonii. Ubóstwiam dźwięk, który wydają. Kolory są hipnotyzujące, ponoć każda warstwa jest barwiona osobno, a następnie sklejana, co ma nadawać im twardość. Ja niestety uporałam się już z 3,25 (i to dwa razy, więc z zakupionych dwóch par, pozostały mi już tylko 2 druty). Złamały się tak jak piszesz przy łączeniu z metalem. 15mm jeszcze nie złamałam :-) - przymierzam się teraz do pledu. Pozdrawiam, B.
OdpowiedzUsuńTo życzę by kolejne 3,25 przetrwały! :)
UsuńOj,ja też lubię drutki KnitPro i mam ich niezłą kolekcję.Ale nie tylko drewniane-metalowe (do łączenia i "stałe") też są moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńLubię także metalowe druty na żyłce Addi Premium-są bardzo lekkie,końcówki maja równie ostre,jak KnitPro ,co znacznie mi ułatwia pracę przy ażurach,i mają niesamowicie elastyczną żyłkę.
A wracając do Knit Pro - skarpetkowe występują także w długości 10 cm-posiadam,przetestowałam i jestem zadowolona.
Przy okazji-niestety,te cieniutkie drewniane druty skarpetkowe (np nr 2,5) mają tendencję do wyginania się podczas pracy.Pewnie dlatego jest jeden zapasowy.:-)
Ale-jakby nie patrzeć-KnitPro to świetne druty.
Pozdrawiam,Maja
Tak skarpetkowe sa i 10 cm, ale chyba mniej sie je używa.
UsuńA cienizny tak - cienko troche z nimi...
ja takie cienkie postanowiłam kupić sobie karbonzy - nie chcę ryzykować wzpadków przy pracy :)
Pozdrowionka!
Iwona-karbonzy też kupiłam :-) , skarpetkowe 2,5. Jeszcze ich nie testowałam,ale myślę,że sięgnę po nie i to niebawem :-) Pozdrawiam
UsuńSięgaj - super są :)
UsuńNie wiem o czym piszecie jeśli chodzi o druty KnitPro, nigdy nie korzystałam i ekspoatuję wysłużone stare... Ale opis jest bardzo kuszący i być może w przyszłości też postaram się o takie ... Wpiszę je na listę ewentualnych prezentów, a nóż ktoś zechce zrealizować taki zakup :-)
OdpowiedzUsuńRobiłam na zwykłych drutach X-lat temu. Potem ukochałam szydełko i druty całkiem poszły w kąt. Teraz spotkania robótkowe zmobilizowały Mnie do drutów i za namową drutowych koleżanek kupiłam sobie zestaw startowy metalowych z wymienną żyłką. I to była doskonała decyzja!!!! Dotychczas nie miałam pojęcia, że na tych drutkach dzianina sama "się robi".
OdpowiedzUsuńTeraz kuszą Mnie drewniaczki, ach te kolorki..... Dobrze, że idą święta :)
ja tez jestem fanką drewniaczków KP, (pierwsze kupiłam ze względu na kolor a potem dokupywałam kolejne rozmiary)
OdpowiedzUsuńa 3 złamałam podczas przykręcania
Używam tych drutów, też uważam, że są piękne i wygodne. Jedynym problemem było kilkakrotne rozkręcenie się ich w trakcie roboty, ale dzięki Tobie Iwonko już wiem, że popełniałam błąd nie stosując kluczyka, dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKomfort pracy na nich to zdecydowany plus,jednakze są niesamowicie łamliwe.Właśnie pekły mi podczes robienia chusty...
OdpowiedzUsuń