Jeszcze letnie dzierganie
Za oknem jesień a ja dziergam dzielnie letnią tunikę i wcale nie mam zamiaru przestać.
Od zawsze spóźniam się z moimi dziergadłami. Zimowe kończę na wiosnę, a letnie na jesień...
W tej chwili powinnam dziergać np jakiś szal. Mam w planach Echo Flower, ale zanim się zbiorę i przebrnę przez inne moje pomysł nadejdzie z pewnością wiosna.
Może zacząć po prostu planować lepiej? Dobrze, ale najpierw skończę tunikę, bo postanowiłam ją skończyć - bez względu na pogodę i temperaturę za oknem.
A jak u was z planowaniem dziergadeł i kończeniem ich w czasie?
Od zawsze spóźniam się z moimi dziergadłami. Zimowe kończę na wiosnę, a letnie na jesień...
W tej chwili powinnam dziergać np jakiś szal. Mam w planach Echo Flower, ale zanim się zbiorę i przebrnę przez inne moje pomysł nadejdzie z pewnością wiosna.
Może zacząć po prostu planować lepiej? Dobrze, ale najpierw skończę tunikę, bo postanowiłam ją skończyć - bez względu na pogodę i temperaturę za oknem.
A jak u was z planowaniem dziergadeł i kończeniem ich w czasie?
Ja tez bym robila dalej. Tunika zapowiada sie dobrze, robota tez idzie Ci dobrze, wiec trzeba kontynuowac, bo odlozonych z roznego powodu dziergadel kazda z nas ma po kilka. U mnie planowanie nie sprawdza sie. Niby wiem co mam robic, ale w miedzyczasie podejdzie cos innego i... plany biora w leb.
OdpowiedzUsuńJa też jestem opóźniona w robótkach sezonowyh. Ale na razie mogę się tłumaczyć tym, że jestem początkująca. Właśnie kończę swoją pierwszą letnią bluzkę. Pewnie w tym roku założę ją tylko do zdjęcia, ale kto by sie tym przejmował :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor wybrałać na tunikę. Nie przejmuj się aurą za oknem, ani kalendarzem. Rób dalej i pokazuj. Jestem ciekawa efektu końcowego.
Pozdrawiam
Na pewno będziesz jeszcze w niej chodziła. zapowiada sie pięknie . U mnie tez jeszcze letnie robotki ida .
OdpowiedzUsuńOooo, jaki ladny kolor. Bardzo jestem ciekawa jak to bedzie wygladalo w calosci. Co do planowania: uwielbiam planowac robotki, moge planowac wszedzie i zawsze. Z samym zaczynaniem jest troszke trudniej, bo musze sie hamowac, aby zbyt duzo nie pozaczynac. Niestety, z ukonczeniem juz sa problemy - jakos chec i zapal po trochu wyparowuja i robota spowalnia. Uwazam, ze jest to jednak 'przypadlosc' dosyc powszechna, wiec staram sie tym zbytnio nie przejmowac.
OdpowiedzUsuńto mnie podbudowałaś, myślałam że tylko ja tak mam:)
OdpowiedzUsuńFajnnie, dziękuję - będę dłubać dalej - i nawet jak na zachętę za oknem wylazlło nawet ciepłe słoneczko :)
OdpowiedzUsuń