Zdjęcia mojej chusty Calais
Nareszcie zblokowałam i obfotografowałam mój Calais.
Wydłubany z ciemnoczerwonego kaszmiru zakupionego w emlina.se - mięciutkiej i milutkiej włóczki, ale cienkiej jak diabli.
Wyszły na to 2 motki po 50 g/350 m.
Dziergane na drutach 3,5. Czasami naprawdę z powodu tej cienizny czułam, że robótka nic się nie posuwa do przodu, no, ale wydłubałam, skończyłam - w sam raz na zimne jesienne poranki...
Chusta warta dłubania. Kolor jest taki energetyczny, w sam raz na szarobure dnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ladna chusta, kolor z tych co lubie.
OdpowiedzUsuńsLICZNOŚCIOWA:)
OdpowiedzUsuńSliczna! Kolor przypomina mi troche owoce dzikiej rozy. Bardzo ladny.
OdpowiedzUsuńWyszlo rewelacyjnie . Cudo chusta.
OdpowiedzUsuńPrzepiekny!
OdpowiedzUsuńMówi się, że cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie. Dzięki cierpliwości i pracowitości masz cudną, słodką chustę. Też bym chciała być taka cierpliwa, by zbierać słodkie owoce. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, że podoba się wam moja chusta! Buziaki przesyłam :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta chusta i taka subtelna. Eh, że ja nie umiem tak dziergać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zawsze można się nauczyć :)
Usuń