Kauni

Dzisiaj dostałam prezent - jak prezent pod choinkę. Który jednak nie przyszedł do mnie z Finlandii, ale z Norwegii. Włóczkę wygrałam u Hilde. Dziękuję!
Cieszę się strasznie z tego prezentu ponieważ nałożyłam na siebie embargo, no i nie kupuję włóczki - widziałyście przecież mój włóczkowy składzik.
Włóczka to Kauni - 100% wełny, 140 g (100g = 400m).

Nie mam pojęcia co z tego ma być - włóczka gryzie trochę.
Jakieś pomysły? Dłubałyście już coś z Kauni? Przestanie gryźć po praniu?

2 komentarze:

  1. Kauni nie przestaje drapać po praniu, taki jej urok:)) ja zrobiłam z Kauni teczowej summita i citrona - oba sliczne...a i łatwo ją sfilcować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Anust - kauni gryzie i po praniu. To już wiem, czego z Kauni nie będzie - chusty. ach szkoda...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger