Szydełkowe wdzianko - ciąg dalszy.

No to jest, korpus gotowy, pozostały tylko rękawy.
Nie powiem, żebym była zadowolona na 100% z mojego dzieła. No jestem, bo jako mój pierwszy szydełkowy ciuch wyszedł nieźle, ale nie idealnie...
Marszczy się na dekolcie.
Mierzyłam, cudowałam, żeby obie strony były równe i niby były, a jak obrobiłam półsłupkami to są nierówne i się marszczą.
Ale pruć nie będę, zblokuję i przekonam dekolt, żeby się wyrównał.
Czy macie jakiś sposób na to by szydełkowy dekolt wyszedł równiutko?
Wdzięczna będę za każdą poradę.

Witam makramkę jako obserwatorkę - swoją drogą to piękne rzeczy u niej na obu blogach:)

3 komentarze:

  1. Alez Ty masz tempo! W sprawie marszczenia dekoltu nie pomoge, bo sie na tym kompletnie nie znam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie mam tempa - wcale a wcale, ostatni oidzie wszysko jak po grudzie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger