Rękawice na zimną zimę

Te rękawice dziergane są techniką twoends. To dzierganie ma to do siebie, że dziergadła te są bardziej kompaktowo wydziergane i przez to cieplejsze.
No i przy takim zimnie jak to, które mamy teraz doskonale się spisują.

Każdego dnia chodze na spacery z psem - czasami nawet godzinne i ręce wcale mi nie marzną.

Szybciej zmarzną mi stopy w butach, bo wszystkie moje skarpety umiejętnie przypadkiem sfilcowałam, ale dłonie nie.
Dlatego zapraszam do zapoznania się z techniką twoends wszystkich, którzy jeszcze jej nie znają TUTAJ.

12 komentarzy:

  1. Ja już po pierwszej lekcji wstępnej :D nie mogę się doczekać następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa technika, zapisałam się na kursik, ale jak obejrzałam filmik, to obawiam się, że relaksująca i bezstresowa, to ona dla mnie nie będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że na początku bywa trudno, za dużo palców, za dużo nitek i ogólny bałagan. Ale jak sie przejdzie przez początek to potem jest to odstresowujące marzenie! Naprawdę!:)

      Usuń
  3. śliczne i cieplutkie, bede musiała spróbowac tej techniki

    OdpowiedzUsuń
  4. Super te rękawice, ja teraz zaczęłam rękawice z wrabianym wzorem i liczę na to że będą ciepłe bo jest mnóstwo nitek od spodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre rąkawice z wyrabianymi wzorami to prawie jak tą techniką - też podwóje i ciepłe:)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa technika, tyle, że oczka się narzuca na drut, a ja robię zwyczajnie, bodaj nazywa się to "metoda kontynentalna". Tak się właśnie zastanawiam jak zaadaptować tą metodę do mojego sposobu przerabiania oczek :), bo jeśli by się to udało, to kusi mnie ciepły sweter robiony w ten sposób.
    Aha, a czy nitka koniecznie musi być prowadzona z dwóch końców tego samego kłębka? Nie mogą to być dwa kłębki?

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Iwono, ja już zacieram ręce na myśl o nauce twoends z Pani kursu. Za trzy dni urlop, który częściowo spędzę w Norwegii - zamierzam wyszukać sobie jakąś miłą pamiątkę w formie kłębków :)
      A swoją drogą i nie na temat - ma Pani miły, kojący głos :)

      Usuń
    2. Wiewiórko - to jest trochę podobnie - jakkolwiek w twoends krzyżuje się nitki i dlatego jest łatwiej w jednym kłębki, bo takowy można odkręcić. Dwa kłębki też mogą być - dzieganie wychodzi tak samo, tylko więcej jest wtedy odkręcania nitek:)

      Usuń
  6. maroccanmint - dziękuję i proszę na "ty" - miłego pobytu w Norwegii i miłej norweskiej włóczki. Polecam firmę Viking: włóczkę Alpaca Sport - cudowna!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger