2700 oczek na drutach....
... mam jeszcze do zrobienia by skończyć moje ponczo... - 2700 oczek...
Robię i robię i jakoś końca nie widać. I chociaż teraz niby jest widać, to mi się się jednak wydaje, że nigdy nie skończę....
Na początku tak fajnie było, się robiło i robótki przybywało a teraz tak jakoś powoli, oj strasznie powoli...
Czy u was też tak bywa, że pod koniec wszystko zwalnia... ?
Robię i robię i jakoś końca nie widać. I chociaż teraz niby jest widać, to mi się się jednak wydaje, że nigdy nie skończę....
Na początku tak fajnie było, się robiło i robótki przybywało a teraz tak jakoś powoli, oj strasznie powoli...
Czy u was też tak bywa, że pod koniec wszystko zwalnia... ?
Jak zaczynam liczyć ilość elementów do ukończenia pracy, to znaczy,że mam dość tego modelu i zabieram się do czegoś innego,najczęściej drobnego. To pomaga, bo potem z chęcią wracam do elementów. Najbardziej męczy mnie środek większej robótki, pod koniec dostaję przyspieszenia, żeby zobaczyć efekt. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
OdpowiedzUsuńNormalny kryzysik przy tej robótce, ale skoro masz już tak dużo zrobione, to pomimo wolnego przyrostu, oznacza to że niebawem koniec. Mogę być Twoją "grupą wsparcia", bo doskonale Cię rozumiem. Moja rada jest taka- nie licz ile do końca, ciesz się rychłym cudownym efektem :-)
OdpowiedzUsuń2700 oczek ?? duzooo, jakby w nieskonczonosc.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno pytanko , wlasnie jestem w trakcie robienia szalu z Tojeo projektu ale mam maly problem otoz jak mam zrobic ten ''babelek'' z 5oczek ???
Dużo oczek. Bardzo dużo jeszcze. Podziwiam za cierpliwość i wytrwałość, a efekt na pewno będzie warty tego całego wysiłku :)
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałam nad zrobieniem poncha, ale świadomość nieskończonej ilości oczek w dolnych rzędach robótki zawsze hamowała moje zapędy. Zrobienie chusty to maksimum mojej dziewiarskiej cierpliwości, przynajmniej na razie.
pozdrawiam :)
...zwalnia, zwalnia - szczególnie kiedy ma się świadomość ile jeszcze do końca - jak liczę nawet krótkie rzędy to zaczynają się wydłużać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wytrwałości:)
To tak zawsze jest, jak się dzierga coś co z każdym rządkiem się powiększa, wytrwałości życzę
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu co do ilości oczek. Właśnie dziergam sweter "ogoniasty" i mam jakieś 700 o. na drutach. Dziergam dosłownie maksymalnie 20 rzędów dziennie.
OdpowiedzUsuńTraktuję to, jako próbę wytrwałości.
Pozdrawiam:)
Dasz radę!!!Jak zawsze :)Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńAle oczek, ciekawe jak to będzie wyglądało!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMi też pod koniec wolno przybywa. Cóż coraz więcej oczek w rzędzie to i długość wolniej rośnie.
OdpowiedzUsuńDużo oczek masz do zrobienia ale dasz radę :)
OMG, ale ilość trzymam kciuki za szybki koniec :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, pod koniec chusty i poncza gwałtownie zwalniają. Dlatego nie lubię robić chust. Lubię je za to mieć ;-) Ot, logika!
OdpowiedzUsuńJa takie nie konczace sie projekty najchetniej i najefektywniej robie do jakiegos serialu- jakos bardziej samo sie wtedy drutuja ;)
OdpowiedzUsuń