Takie tam przerywniki...
Bo malutkie i szybko idą się robi...
Oczywiście drutuję - no, ale nie ma co pokazać jeszcze - taki tam klump przerobionych oczek...
Jeszcze tylko kilka rządków, ale długie te rządki oj długie...
Póki co - pokazuję przerywniki....
Znaczniki - były mi potrzebne, bo te co mam, gdzieś się pochowały.... No gdzie? Chyba wiszą gdzeieś na nieskończonych robótkach... Może czas najwyższy sprawdzić ile takowych mam?
Oczywiście drutuję - no, ale nie ma co pokazać jeszcze - taki tam klump przerobionych oczek...
Jeszcze tylko kilka rządków, ale długie te rządki oj długie...
Póki co - pokazuję przerywniki....
Znaczniki - były mi potrzebne, bo te co mam, gdzieś się pochowały.... No gdzie? Chyba wiszą gdzeieś na nieskończonych robótkach... Może czas najwyższy sprawdzić ile takowych mam?
Bransoletka - tak - tylko jedna - nie mam niestety takiego przerobu jak niektóre z moich koralikowych blogowych znajomych :)
Ale niech i jedna będzie - taka letnia - Malinowe marzenia....
Ale niech i jedna będzie - taka letnia - Malinowe marzenia....
Śliczne znaczniki i bransoletka ;-)) Śliczna, taka cukierkowa ;-))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To mi się udała - miała być cukierkowa :) Radosna, letnia :)
UsuńPiękności :) zwłaszcza znaczniki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚliczna bransoletka - ja jednak dalej nie dam się koralikowemu szaleństwu. Pozostanę przy podziwianiu.
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Też tak kiedyś mówiłam ;)
Usuńładniutki ten przerywnik!!!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJa sobie zrobiłam znaczniki z ciemnych rzecznych pereł i po prostu za nimi przepadam! Mam też żółciutkie z kuleczek bursztynowego jadeitu i jeszcze kwadraciki bursztynowego szkła - też je lubię. Jeden mam nawet zawsze w portfelu - kto wie, do czego może mi się przydać, prawda? :)
OdpowiedzUsuń