Tajemnicze skarpety...
Tajemnicze, ponieważ zaczynając je nie wiedziałam jak będą wygląać...
Po raz pierwszy wzięłam udział w tajemniczym dzierganiu zorganizowanym na Ravelry.
Wzorem były "Mystery Sock - Solid Socks Feb/March 2014 by Sarah Ronchetti".
Nigdy nie brałam udziału w takim dzierganiu, ponieważ mam tendencje do przerabiania wzorów, ale ponieważ ostatnio dużo robię skarpet pomyślałam, że okej na coś takiego małego jak skarpety mogę się porwać...
Już po zrobieniu nogawki zorientwałam się jak skarpetki będą wyglądać, no i przestałam rozumieć się ze ściegiem... Wolę robić ściegi, które mają jakąś ciągłość, a ten "przeskakiwał" i wciąż musiałam liczyć w nim oczka... Na dodatek skarpety były za duże robione na mój rozmiar. Trzy razy prułam, by w końcu dobrać rozmiar ( i tak są odrobinkę za luźne...). Rzucałam w kąt, ale przecież nie poddam się małym skarpetkom...!
W końcu skończyłam, ścieg na stopie zrobiłam na wyczucie, ponieważ nie chciałam już liczyć oczek i patrzeć w opis. Palce także zakończyłam po swojemu.
Po zblokowaniu okazało się, że skarpety są nawet przyjemne...
Ale następnym razem z tej samej włóczki będę robić na drutkach 2 mm.
Zajęło mi to więcej czasu miż powinno, ale kolejna para skarpetek gotowa.
Więcej zdjęć na Raverly.
Kolejne, które robię są według mojego wzoru i już jestem na nogawce (dziergane od palców)...
Przy okazji robię opis, no i dlatego wszystko wolniej trwa....
Po raz pierwszy wzięłam udział w tajemniczym dzierganiu zorganizowanym na Ravelry.
Wzorem były "Mystery Sock - Solid Socks Feb/March 2014 by Sarah Ronchetti".
Nigdy nie brałam udziału w takim dzierganiu, ponieważ mam tendencje do przerabiania wzorów, ale ponieważ ostatnio dużo robię skarpet pomyślałam, że okej na coś takiego małego jak skarpety mogę się porwać...
Już po zrobieniu nogawki zorientwałam się jak skarpetki będą wyglądać, no i przestałam rozumieć się ze ściegiem... Wolę robić ściegi, które mają jakąś ciągłość, a ten "przeskakiwał" i wciąż musiałam liczyć w nim oczka... Na dodatek skarpety były za duże robione na mój rozmiar. Trzy razy prułam, by w końcu dobrać rozmiar ( i tak są odrobinkę za luźne...). Rzucałam w kąt, ale przecież nie poddam się małym skarpetkom...!
W końcu skończyłam, ścieg na stopie zrobiłam na wyczucie, ponieważ nie chciałam już liczyć oczek i patrzeć w opis. Palce także zakończyłam po swojemu.
Po zblokowaniu okazało się, że skarpety są nawet przyjemne...
Ale następnym razem z tej samej włóczki będę robić na drutkach 2 mm.
Włóczka to Fabel Dropsa.
Drutki 2 mm.Zajęło mi to więcej czasu miż powinno, ale kolejna para skarpetek gotowa.
Więcej zdjęć na Raverly.
Kolejne, które robię są według mojego wzoru i już jestem na nogawce (dziergane od palców)...
Przy okazji robię opis, no i dlatego wszystko wolniej trwa....
Miałam kiedyś zrobić skarpetki skrętki , ale zawsze wydaje mi się,że nie mam odpowiedniej wełny i ..."zagryzłyby mnie" ;:) pOZDRAWIAM!!!
OdpowiedzUsuńNie zgryzą.. - skarpetki są fajne... :)
UsuńNajważniejsze, że przyjemnie się nosi a z tej włóczki to jednak zrobię sweterek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
A też mam tę włóczkę na swerek, ale nie wiem kiedy z niej takowy będzie....
UsuńSkarpetki wyglądają bardzo zgrabnie i milusio :)))
OdpowiedzUsuńHmmm cudne termiczne skarpetki - tak przeczytałam tytuł wpisu i pomyślałam - pewnie cieple, bo jak termiczne, to trzymają ciepło... i pewnie tu tkwi ich tajemniczość :-) uwielbiam fabel :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że są termiczne ;) Nie wypróbowałam jeszcze na dłuższą metę...
UsuńŁadniutkie!
OdpowiedzUsuń