O tym nie mówi się przy skarpetkach....
Wczoraj pisałam o magic loop i robieniu dwóch skarpetek na raz.
Pojawiło się ważne pytanie: Tysia z YarnAndArt zapytała jak to jest z wyrabianiem pięty rzędami skróconymi przy robieniu obu skarpetek od razu...
No właśnie - o tym się raczej nie mówi....
Nie, że jest to temat tabu, ale po prostu jakoś dziergaczki to omijają uważając, że to oczywiste, albo, że tłumaczenie tego zajmie za dużo czasu, czy też miejsca w danym opisie.
A właściwie to robienie obu skarpetek na raz może być tylko dodatkiem , którego nie trzeba tłumaczyć aż tak do końca...
Właściwie nie wiem dlaczego, ale o tym się nie mówi jak robić wtedy te pięty....
Kiedy ja zaczęłam robić dwie skarpety na żyłce zaczęłam kombinować jak rozwiązać robienie pięty w obu skarpetach od razu. I oczywiście da się - jest to bardziej zaawansowane i wymaga obrazowego spojrzenia na całość roboty, ale da się.
Jakkolwiek najprościej i generalnie kiedy dojeżdżamy do pięty przekładamy jedną skarpetę na inny drut i piętę wyrabiamy w każdej skarpecie z osobna. Tak jest najprościej, wtedy nie komplikujemy sobie życia, nie plączą nam się nitki i tę trochę trudniejszą część skarpety ogarniamy w spokoju.
A kiedy mamy już gotowe obie pięty umieszczamy skarpety ponownie obok siebie na drucie z żyłką i kontynuujemy robotę.
Ale oczywiście można robić jednocześnie - jak pisałam wcześniej - z tym, że to już inna szkoła jazdy i chyba nikt nie miał ochoty poświęcić czasu na nagranie na ten temat filmu. Może dlatego, że właściwie jednoczesne wyrabianie obu pięt tak naprawdę zabierze więcej czasu w tym przypadku niż każdej z osobna...
Nakręcę taki film w wolnej chwili - przynajmniej dla uczestników mojego kursu: Skarpety dziergane od palców, który można nabyć TUTAJ.
Mam nadzieję, że rozwiałam trochę wątpliwości, które mogą się pojawić przy robieniu skarpet. Jeśli nie proszę pytać i opiszcie koniecznie swoje własne doświadczenia :)
Miłego dnia!
Pojawiło się ważne pytanie: Tysia z YarnAndArt zapytała jak to jest z wyrabianiem pięty rzędami skróconymi przy robieniu obu skarpetek od razu...
No właśnie - o tym się raczej nie mówi....
Nie, że jest to temat tabu, ale po prostu jakoś dziergaczki to omijają uważając, że to oczywiste, albo, że tłumaczenie tego zajmie za dużo czasu, czy też miejsca w danym opisie.
A właściwie to robienie obu skarpetek na raz może być tylko dodatkiem , którego nie trzeba tłumaczyć aż tak do końca...
Właściwie nie wiem dlaczego, ale o tym się nie mówi jak robić wtedy te pięty....
Kiedy ja zaczęłam robić dwie skarpety na żyłce zaczęłam kombinować jak rozwiązać robienie pięty w obu skarpetach od razu. I oczywiście da się - jest to bardziej zaawansowane i wymaga obrazowego spojrzenia na całość roboty, ale da się.
Jakkolwiek najprościej i generalnie kiedy dojeżdżamy do pięty przekładamy jedną skarpetę na inny drut i piętę wyrabiamy w każdej skarpecie z osobna. Tak jest najprościej, wtedy nie komplikujemy sobie życia, nie plączą nam się nitki i tę trochę trudniejszą część skarpety ogarniamy w spokoju.
A kiedy mamy już gotowe obie pięty umieszczamy skarpety ponownie obok siebie na drucie z żyłką i kontynuujemy robotę.
Ale oczywiście można robić jednocześnie - jak pisałam wcześniej - z tym, że to już inna szkoła jazdy i chyba nikt nie miał ochoty poświęcić czasu na nagranie na ten temat filmu. Może dlatego, że właściwie jednoczesne wyrabianie obu pięt tak naprawdę zabierze więcej czasu w tym przypadku niż każdej z osobna...
Nakręcę taki film w wolnej chwili - przynajmniej dla uczestników mojego kursu: Skarpety dziergane od palców, który można nabyć TUTAJ.
Oczywiście magic loopem dwie skarpety na raz można robić także skarpety robione tradycyjnie od góry - nie tylko te robione od palców. Dojeżdżamy wtedy do pięty, robimy każdą skarpetę z osobna a potem wkładamy obie skarpety na ten sam drut.
Mam nadzieję, że rozwiałam trochę wątpliwości, które mogą się pojawić przy robieniu skarpet. Jeśli nie proszę pytać i opiszcie koniecznie swoje własne doświadczenia :)
Miłego dnia!
Dla mnie czarna magia 😃
OdpowiedzUsuńAle jak już się umie to potem nie jest to czarna magia :)
UsuńIwonko, bardzo Ci dziękuję. To może wydawać się oczywiste (doświadczonym dziewiarkom), że wystarczy przełożyć jedną skarpetę na inne druty, ale z punktu widzenia osoby początkującej wcale oczywiste nie jest. Ktoś kto zaczyna potrzebuje jasnych komunikatów i powiedzenia wszystkiego do końca. Teraz już wszystko jasne dla mnie. Bardzo dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDlatego bardzo dobrze jest, że można pytać:)
UsuńKiedy robię dwie skarpety (albo kapcie) jednocześnie - nieważne czy od palców, czy od góry, to zawsze przekładam jedna na drugi drut i pięty wyrabiam osobno, potem z powrotem przekładam na wspólny drut i "jadę" do końca. Szczerze mówiąc szkoda mi czasu na ekwilibrystykę przy wyrabianiu dwóch pięt na jednym drucie. Swoja drogą jestem ciekawa co nam zaproponujesz jeżeli chodzi o technikę: dwie pięty jednocześnie?
OdpowiedzUsuńTak jest najlepiej. Też zaczyna mi się wydawać, że jednoczesne robienie to ekwilibrystyka... ;)
Usuńcoś jestem spóźniona ...nie nadążam z czytaniem postów...magic loop? w razie co będę wiedziała gdzie szukać:) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś może okazać się przydatny :)
Usuńtez jestem ciekawa z czystej ciekawosci z etak powiem,bo ja raczej z tych leniwych jestem ijak ma i cos zabierac wiecej czasu to i tak niebede tego robic :) Iwonka dzieku za wszystkie pomocn efilmiki po raz kolejny
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś robić pierwsze skarpetki na jednej żyłce i nawet początek dobrze mi szedł, ale palce wyszły za szerokie i do pięt już nie dotarłam. Muszę znów popróbować letnią porą:)
OdpowiedzUsuńIwonko, mam natomiast do Ciebie inne pytanie. Zabrałam się niedawno za Twoją Makową Panienkę. Sam wzorek bardzo fajny i prosto rozpisany. Zastanawiam się jednak nad łączeniem włóczki, bo w rozpinanym sweterku chciałabym, aby to wyglądało estetycznie na lewej stronie. Paris to gruba włóczka i w dodatku w małych motkach, tych łączeń jest więc wiele. Robię tak, że na łączeniu przerabiam oczka na przemian raz starą, raz nową nitką i chowam końcówki, ale na lewej stronie ukryte końcówki jednak się dość widoczne. Jest może jakaś lepsza metoda łączenia grubych włóczek w takiej sytuacji? Chciałam łączyć na początku rzędu, ale końcówki wychodzą mi zawsze daleko od brzegu i boję się, że to będą za duże straty we włóczce:)
Przy grubszej włóczce najlepiej jest przerabiać co drugie oczko z nowego i starego kłębka. Jedno z nowego, drugie ze starego, z nowego, starego i tak na zmianę z 8-10 oczek. Chociaż ja Paris przerabiałam 2-3 oczka podwójną nitką ( i tą ze starego i tą z nowego kłębka) - aż taka gruba nie jest i wychodziło dobrze :)
UsuńDzięki za poradę:) Robiłam właśnie pierwszym sposobem, muszę spróbować drugim. Dla mnie Paris to w sumie najgrubsza włóczka z jakiej robiłam, na codzień raczej dłubię cieńsze chusty:)
Usuń