Marzenie o robieniu na drutach....

Napiszę dzisiaj coś dziwnego....
Marzę o robieniu na drutach....
O tym, by przerobić kilka, nie - kilkanaście rzędów - nasycić się.
Nic prostszego - wystarczy wziąć do ręki, robótkę, która leży przede mną...


Niestety.

Postanowiłam, że najpierw skończę pisać wzór mojej ostatniej chusty.
Możecie wierzyć, albo nie, ale pisanie takiego wzoru jest niezmiernie pracochłonne.
Pisałam w piątek, w sobotę, niedzielę - pisałam i tłumaczyłam na inne języki.
Oczka prawe i lewe, narzuty i diagramy tańczą mi przed oczami w różnych językach i nie pozwalają dziergać....

No bo jak wezmę druty do ręki to będzie zero pisania... Bo druty potrafią zawładnąć czasem.
Także nadal piszę i patrzę na kolorowy kłębek przede mną i myślę, że właściwie to i tak nie będzie z tego za dużo dziergania ponieważ muszę narysować diagram.... - do następnego wzoru....

I dlatego nie pisałam tutaj długo, no bo o czym pisać? O tym, że piszę? Coraz częściej zaczynam dochodzić do wniosku, że życie pisacza wzorów ma mało wspólnego z życiem dziergaczki....

No dobra - lecę pisać dalej, bo nigdy nie skończę, a przez to i nigdy nie złapię za druty. Trzymajcie proszę kciuki, by prosto i gładko poszło to pisanie....
A ja nadal będę marzyć o robieniu na drutach...

11 komentarzy:

  1. Niestety, tak to zazwyczaj jest, że jak przychodzi co do czego i zaczynami realizować marzenia i robić to, co nam się wydawało wymarzonym zawodem, to zderzamy się z rzeczywistością, która różni się znacząco od tego co mieliśmy w głowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zawsze niestety istnieje ta część, którą mniej lubi się robić....

      Usuń
  2. Okazuje się, że dzierganie jest przyjemniejsze od spisywania wzorów :) Ale ktoś musi spisywać, rozrysowywać i tłumaczyć nam te wzory żebyśmy My mogły później to wszystkie pięknie wydziergać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to spisywanie jest żmudne...
      Ale czuję i chcę to robić, bo zdaję sobie sprawę, że tak po polsku to ich bardzo niewiele jest... :)

      Usuń
  3. Pomyśl jaka wspaniała czeka Cię nagroda jak już skończysz pisać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, ja na razie drutuję z wyrzutami sumienia. Miałam spisać wzór na swój ostatni komin, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać. Więc dziergam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z Tobą i trzymam kciuki, przesyłając ogrom pozytywnej energii, żeby się napisało:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak.. też nie lubię tego momentu, kiedy robótkę i stukot drutów trzeba wymienić na stukot paluchów o klawiaturę ;) Ale z drugiej strony, oglądanie projektów powstałych w oparciu o Twój wzór wynagradza wszelkie trudy i znoje, czyż nie? :)
    Trzymam kciuki, żeby poszło szybko i żebyś mogła z czystym sumieniem dziergać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za sprawne rozpisanie wzoru :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam to samo. Czeka na mnie dywan do opisania. .....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger