Ażurowy wzór na druty.

Ażurowy wzór na druty.

Oto kolejny wzór na druty - tym razem wzór ażurowy.
W mojej kolekcji jest kilka ażurowych wzorów, które nadają się do wykorzystania w robieniu swetrów, czapek, chust, szali i rękawiczek.
Nie mam nazwy na ten wzór dlatego nazwałam go na moim kanale na YouTube: Ścieg ażurowy 2.


Z pewnością wzbogaci on wasze robótki na drutach.
Wykonanie tego ściegu na druty pokazane jest także na YouTube. Aby zobaczyć tutorial kliknij na link tuż pod zdjęciem.

Zapraszam do dziergania!


Zobacz wykonanie na YouTube
Uwaga!

Diagram jest rozrysowany w ten sposób, by łatwiej można było dopasować ten wzór do wrabiania go w robótce.
Na filmie na YouTube jest pokazana inna liczba oczek, by wzór na przerabianym kawałku było lepiej widać.

Liczba oczek podzielna przez 8 + 2 ob
Powtarzać w rzędzie pomiędzy * *

Uwaga!
W diagramie powtarzamy część zaznaczoną w czerwonym prostokącie.
Tylko część oznaczona na czerwono jest opisana w rzędach.

Rząd 1 i 2 pokazuje rzędy pomocnicze zrobione oczkami prawymi.
Rzeczywisty wzór ażurowy zaczyna się w rzędzie 3.

Rząd 3, 5, 7 (PS): ob, *2l, 2prnpt, n, 1p, n, 2prnp, 1l* ob - * * - powtarzać w rzędzie do końca rzędu
Rząd 4, 6, 8, 10, 12, 14 (LS): jak schodzą z drutu - narzuty na lewo,
Rząd 9, 11, 13 (PS): ob, *1p, n, 2prnp, 3l, 2prnpt, n, * ob - * * - powtarzać w rzędzie do końca rzędu


Powtarzać te 10 rzędy.


Oznaczenia:
ob - oczko brzegowe
o - oczko / oczka
p - oczko prawe
l - oczko lewe 
n - narzut
2prnp - 2 oczka prawe razem na prawo
2prnpt - 2 oczka prawe razem na prawo od tyłu
PS - prawa strona roboty
LS - lewa strona roboty


DIAGRAM




Tutaj znajdziesz więcej ściegów, które lubię i używam w moich robótkach.


Jak zatrzymać myślenie na temat nowych projektów?

Jak zatrzymać myślenie na temat nowych projektów?

Szafy pełne nieskończonych projektów, druty w użyciu tu i tam - sama nie wiesz gdzie jakie. A tu nagle jest okazja kupić nowe włóczki, albo ochota, bo one takie ładne, bo jest promocja, bo same nam się pchają w ręce....

I już widzisz co z nich zrobisz, niesiesz je do domu zerkając do torby, dotykasz pijąc kawę z koleżanką w kawiarni, zerkasz do torby uśmiechając się do nich w autobusie, albo trzymasz tuż obok na siedzeniu prowadząc samochód.

Potem wracasz do domu, przytulasz, fotografujesz, widzisz jeszcze niezrobiony sweterek, chustę, skarpetki.

A nawet jeśli jakaś włóczka nie ma jeszcze konkretnego kształtu to cieszysz się jej kolorem, miękkością, obecnością.

Potem włóczka leży gdzieś na dnie szafy, bo inne koleżanki z promocji przywędrowały do domu. I tak zbiera się kupka, potem dwie, potem karton, dwa, trzy, szafa, dwie szafy, poddasze pełne włóczek.

U mnie wygląda to tak:



Oprócz tych półek z włóczkami mam jeszcze trochę innego włóczkowego zaplecza. Ale tutaj są te odręczne, te które krzyczą na mnie: "Weź mnie i wrzuć na druty"


Masz zaplecze i czujesz się z tym dobrze. To daje ci gwarancję, że jeśli wpadniesz na jakiś pomysł owego projektu to masz do niego włóczkę... - chociaż my dziergaczki doskonale wiemy, że nie zawsze tak jest...

Ale nie o zbieraniu włóczek miałam pisać.
Ale o zbieraniu projektów.

Bo oprócz tego, że patrzysz na te piękne zasoby twoich włóczek i wymyślasz co też z nich można zrobić to nawet jak nie masz zbyt wiele włóczek twoja wyobraźnia - a przynajmniej moja - pracuje pełną parą.

A jakie są jej efekty?


A takie, że oprócz jednego UFOka, drugiego trzeciego i pięciu VIPów musisz koniecznie zacząć super VIPa, bo włóczki krzyczą do ciebie: weź mnie, albo przychodzi ci do głowy super pomysł nowego projektu, który po prostu trzeba narzucić na druty zanim rozmyje się w wyobraźni wypchnięty przez kolejnego super VIPa.

Ja w moim ostatnim odcinku Drutoterapii mówię o tym, co mam właśnie na drutach - oj dużo tego. Piszę też w moim ostatnim poście "Ostatnie owoce dziergania" co pokończyłam i co jest teraz ważne.

A tu proszę po głowie pełzają nowe pomysły - nie tylko te, o których mówiłam na filmie, ale jeszcze jedne skarpetki! Mają już nazwę, mają już rozrysowane diagramy. I co teraz?

Włóczka leży i patrzy na mnie - ulec, nie ulec? Oto jest pytanie.
A jeśli nie ulec to jak zatrzymać myślenie na temat kolejnych projektów, żeby po prostu najnormalniej w świecie pokończyć te dziesiątki VIPów?

Też macie takie "problemy"? Czy jestem może w tym osamotniona?
Ostatnie owoce dziergania.

Ostatnie owoce dziergania.

Lato w pełni, sezon owocowy trwa. Ogórkowy też - i inny warzywny.
Skończyły się truskawki, czas na papierówki.

A oprócz tych moich ulubionych owoców lubię też i inne - te wydziergane.
Ale z nimi jest różnie - zresztą jak z normalnymi owocami, mogą nie obrodzić, albo zostać zjedzone przez mszyce, ślimaki czy też inne wypadki.

Z owocami dziergania bywa podobnie - mogą nie powstać przez brak weny, albo mogą być zjedzone przez prucie...

W kolejnym odcinku Drutoterapii, który można obejrzeć na końcu wpisu pokazuję co obecnie robię. Jedną właśnie z tych robótek rozłożyłam wczoraj wieczorem i na pierwszy rzut oka stwierdziłam, że kawałek będzie trzeba spruć - ponownie.

Pruję po kawałku każdego dnia dlatego, że zapominam o przerobieniu kluczowych trzech oczek po rzędzie skróconym i potem mi się nie zgadza. Po każdej takiej pomyłce obiecuję sobie skoncentrować się na każdym rzędzie, a potem znowu zapominam i pruję, i obiecuję sobie ponownie, i zapominam....

Tak więc wczoraj stwierdziłam, że znowu czeka mnie prucie i o ile nie rozpaczałam z tego powodu to jednak było mi trochę żal, że tyle oczek, tyle czasu spędzonego na wcześniejszym pruciu i ponownym przerabianiu pójdzie w diabły....

Ale w końcu zaczęłam patrzyć innym okiem na moje dzieło (dodam, że jest to mój projekt) i stwierdziłam, że można go trochę zmodyfikować i i tak efekt końcowy wyjdzie prawie taki jaki zamierzyłam od samego początku...

Czyli prucia nie będzie!

I już całkiem niedługo do moich ukończonych projektów dodam jeszcze jeden - chustę.
Dobrze, bo po głowie chodzą mi już kolejne skarpetki i dwa sweterki. O jednym mówię w tym odcinku, o drugim mówiłam w jednym z odcinków wcześniejszych.

Tak wyglądają moje ostatnie dzieła:
Od lewej:
Ponczo Flamensilk.
Jedwabna bluzka, której opis powstaje.
Skarpety, których opis jest już prawie gotowy.
Skarpety Primaviera.



A oto kolejny odcinek Drutoterapii - co też w trawie piszczy, a może co też piszczy na drutach:


Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger