Moje wzory na druty

Moje wzory na druty


Jestem osobą bardzo kreatywną i to z bujną wyobraźnią.
Od zawsze lubiłam myśleć i robić rzeczy po swojemu. Nie gorzej lub lepiej, ale na mój sposób.

Tak też było z robieniem na drutach. Robiłam według wzorów, ale nieustannie coś zmieniałam. To inny warkocz, to odmienny ściągacz, to inaczej wszyty rękaw, inny ścieg tu czy tam, długość, szerokość i tak dalej.
Nigdy nie miałam też problemów ze stworzeniem czegoś nowego. Dlatego w pewnym momencie pomyślałam, że przecież nie jestem gorsza od innych i także mogę napisać własny wzór, według którego ktoś inny będzie mógł wydziergać sobie coś na drutach.

Mój pierwszy wzór nie był absolutnie skomplikowany. Były to mitenki Streatwear . Proste, ale praktyczne i eleganckie. Ja sama wydziergałam cztery pary i cieszę się nimi do dzisiaj. Wiem też, że wiele osób skorzystało z tego wzoru, z czego się bardzo cieszę.


Potem było kilka innych prostszych wzorów, aż do niemal kultowego wzoru chusty Efekt Motyla. Dlaczego kultowego? Wiem, że ta chusta jest bardzo popularna, nakręciłam do niej także kilka tutoriali wideo, które są na YouTube jak poradzić sobie z niektórymi momentami w tej chuście. Chustę też mam jako propozycję wydziergania po zakończeniu mojego Kursu podstaw robienia na drutach i wiele osób naprawdę ją dzierga.



Miałam za sobą osiem darmowych wzorów kiedy postanowiłam, że czas by spieniężyć moją pracę. Postanowiłam zaprojektować chustę, która będzie szczególna. Prosta, ale jednocześnie elegancka, taka, która stanie się moją ulubioną. Chustę, w której kombinacja prostych ściegów z czymś bardziej specjalnym nada jej wyjątkowego charakteru.

Ponieważ bardzo lubię kwiaty postanowiłam wpleść kwiaty w moją chustę. Chusta miała być klasyczna, trójkątna, robiona od góry, czyli od karku w dół. A pas kwiatów miał wykańczać tę chustę. I tutaj był trochę pies pogrzebany, ponieważ w tym układzie kwiaty musiały być wyrabiane do góry nogami, a wszystkie wzory kwiatów, jakie znajdowałam były dziergane od dołu. Nie pozostało nic innego jak stworzyć własny wzór kwiatów.

Nad wzorem tego kwiatka pracowałam 3 tygodnie. Prułam, poprawiałam, poprawiałam prułam i tak powstała chusta Aunt Azura.



Trzy tygodnie na kwiatka, kolejnych kilka tygodni na zrobienie i spisanie wzoru chusty. A sam wzór kosztuje tylko 16 złotych.

Jest to moja ulubiona chusta. Moja wersja wydziergana jest z ręcznie farbowanej włóczki mieszanki jedwabiu z kaszmirem. I po prostu kocham nie tylko jej wygląd, ale także dotyk. Chustę wydziergać można w dwóch wielkościach. Sama wydziergałam cztery takie chusty.

Potem posypały się chusty, drobne sweterki, czapki, kominy, rękawiczki, a nawet skarpetki.
(Na poniższym zdjęciu chusta Rayn).


Dziergam wszystko i potrafię napisać wzór dla niemal każdej części garderoby. Mam także KURSY, w których bardzo dokładnie tłumaczę jak dziergać krok po kroku różne rzeczy.

Moje wzory można znaleźć na Ravelry, a także w moim sklepie by iwona, który założyłam specjalnie dla polskiego rynku. Mam w planach przetłumaczyć go na inne języki, ale na razie wolę zająć się dzierganiem i pisaniem wzorów. (W przygotowaniu mam dwie letnie bluzki, cztery swetry, trzy chusty i tysiąc innych pomysłów).

Prosta chusta na drutach Luddig.

Prosta chusta na drutach Luddig.

Wszystko zaczęło się od włochatego motka włóczki Val Gardena w przepięknych niebieskich kolorach. Motek był włochaty, miękki i do tego bardzo ciekawy.
Zjawił się u mnie pod choinką i patrząc na mnie krzyczał: "Musisz koniecznie mnie przerobić i to szybko".

Podstawił się etykietką, na której widniały proponowane druty 7 mm. I tą informacją przekonał mnie, że rzeczywiście będzie szybko. Moteczek miał ze sobą wzór na komin, ale wzór ten nie miał równie silnej mocy przekonywania jak sam motek. Komin nie wchodził w grę. Motek musiał przeobrazić się w chustę - tylko jaką? Jakąś prostą, bo jego włochatość nie pozwalała na zaawansowane ażury.
Ale też nie chciałam, by prostota była utożsamiana z ze zwykłością.


Ponieważ bardzo często inspiruje mnie sama włóczka nie miałam raczej trudności z dopasowaniem wzoru, który miał być minimalistyczny, prosty, ale jednocześnie ciekawy, no i szybki w dzierganiu.
Ciężkość włóczki zainspirowała mnie do tego by wydłużyć boki chusty, by móc się nimi dobrze owinąć dookoła szyi. W ten sposób powstał wzór na lekko zaokrąglony trójkąt z wydłużonymi bokami.
A włochatość włóczki nadała chuście nazwę Luddig, czyli włochata po szwedzku. (Bo jak może wiecie szwedzki jest moim drugim ojczystym językiem).





A teraz trochę danych technicznych:

Włóczka: Silke Val Gardena do nabycia w Biferno. Jeden motek 200 g,  360 m
Druty: 7 mm
Wielkość chusty: 66 x 125 cm

Chustę możemy oczywiście wydziergać mniejszą lub większą jeśli mamy więcej włóczki. We wzorze bowiem jest podane w jaki sposób zwiększyć tę chustę, czyli, które rzędy powtarzać, by uzyskać więcej rzędyów. Wszystko opisane jest dokładnie i w sposób bardzo pedagogiczny.

A sam wzór kosztuje tylko 10 zł i można go nabyć tutaj w moim sklepie by iwona.

Wzór dostępny jest także u mnie na Ravelry, a tutaj można zobaczyć włochacze w innych kolorach Val Gardeny wykonane przede wszystkim przez moje wspaniałe testerki, którym bardzo serdecznie dziękuję za pomoc w testowaniu wzoru.



Moja chusta na drutach New Energy.

Moja chusta na drutach New Energy.

Moja chusta na drutach od samego początku do samego końca.

Sama ją wymyśliłam. Wiedziałam, że ma być prosta w wykonaniu. Prosta dla osób początkujących, bez skomplikowanych wzorów, bez nawet trochę zaawansowanych ażurów. Prosta chusta, ale jednocześnie nie nudna, nie  tylko prawe, lewe, ale jakiś ażurek by się przydał - prosty ażur na druty. Dziureczki takie, ale jednocześnie nie takie zwykłe. Łatwe w wykonaniu, ale jednocześnie ciekawe.

Tak wykluła się chusta. Wiedziałam od samego początku, że będzie dwukolorowa, bo ostatnio mam passę na drutach taką wielokolorową.

Ale chusta nie miała być tylko dwukolorowa, miała także być dwu-, lub więcej ściegowa. Znalazłam też włóczkę, grubszą, inną niż zwykle na chusty. Trochę może niespotykaną na chusty. Ale mi się spodobała, kolory od razu mnie urzekły, więc kupiłam włóczkę i zabrałam się do dziergania.



Poszło szybko. Nawet z pisaniem wzoru.
Po niecałych dwóch tygodniach była chusta, gotowy szkic wzoru. A dziergałam także inne rzeczy. Nie tylko tę chustę. No, ale na drutach 4.5 mm dzierga się szybciej niż na 3,5. A najczęściej moje projekty są na 3,5. Więc 4,5 mm tylko w dłoniach śmigały. I oczko po oczku, rząd po rzędzie powstała chusta. 



Ponieważ poszło tak szybko i gładko. Ponieważ aż mi się chciało dziergać i tworzyć nazwałam tę chustę New Energy. Czyli Nowa Energia. Bo jakby wstąpiła we mnie nowa energia, która sprawiła, że dziergałam szybciej, sprawniej, efektywniej. I nawet kolejne po tej chuście projekty na drutach powstawały konkretniej i żwawiej.


No i w końcu na końcu napisał się wzór. Miałam kilka wspaniałych testerek, które pomogły mi w sprawdzeniu wzoru i wydziergały swoje piękne projekty, które można zobaczyć tutaj na stronie projektów na Ravelry
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny, postały super piękne chusty!



Każdy może wydziergać tę chustę. A można ją wydziergać z każdej niemal włóczki.
Ja zrobiłam ją z włóczki Katia Merino-Lino. Poszły po cztery motki z każdego koloru, czyli po 400 m. (Włóczka ta ma 100 m w 50 g).

Wzór tej chusty można nabyć na Ravelry tutaj.
Obecnie do środy 20% zniżki na wzór. Na Ravelry nie trzeba podawać kodu, zniżkę otrzymuje się automatycznie w kasie.
Zapraszam!

Można także pobrać dokonując płatności po polsku przez polskie banki. Ten sam 20% rabat, ale w kasie trzeba wpisać kod NEWENERGY. Na stronie w moim sklepie byiwona.
Zapraszam także!



Chusta New Energy udekorowana jest chwostami. Tak, by była jeszcze ładniejsza, taka z charakterem, pomimo swoich prostych ściegów.


Moje robótkowe książki

Moje robótkowe książki

To nic, że dzisiaj można znaleźć wszystko w Internecie.
Nowe wzory, nowy ściegi, nowe techniki. I tak warto mieć książki. Lubię dotyk papieru, lubię zapach świeżej książki,  lubię piękne zdjęcia. Łatwiej czyta mi się z papieru, niż z monitora.

Nie, nie mówię, że nie czytam z komputera lub telefonu. Robię to często. Ale są takie dni, że chcę poczuć książkę. Popatrzeć na zdjęcie w naturalnym świetle, poczytać, zrobić coś nowego z książki.

Ostatnio coraz częściej zaopatruję się w robótkowe książki. Często szukam w nich nowych ściegów, kolorów, inspiracji.

I nie powiem uzbierała mi się niezła biblioteczka z robótkowymi pozycjami. I nie tylko o tematyce robienia na drutach, ale także szydełkowania i innych rękodzielniczych technik.
Są to  raczej nowe pozycje. Z dawnych czasów mam mało książek. Na temat robienia na drutach tylko jedną.

Są to książki w języku polskim. Te w innych językach przedstawię w osobnym wpisie.


Te książki to moje staruszki z lat osiemdziesiątych. Kiedyś więcej haftowałam i szydełkowałam. Te dwie po stronie prawej używałam nawet sporo.


Polskojęzycznych pozycji jest raczej niewiele. I są to najczęściej tłumaczenia. Często używam "450 ściegów na drutach". W książce tej są tylko opisy, nie ma diagramów, ale niektóre ściegi są bardzo fajne i jeśli potrzebuję diagram to sobie go rozrysowuję.
W swetrowej książce jest kilka fajnych pozycji. Jest ona raczej dla mnie inspiracją. Chociaż - gdybym miała więcej czasu, to wydziergałabym z niej co najmniej dwa swetry.



Szydełkowych książek jest jakby więcej. Czyżby szydełko było bardziej popularne? A może prace szydełkowe są bardziej efektowne? Kiedyś robiłam więcej na szydełku. Ale i dzisiaj, chociaż nie często sobie czasami podłubię.



Są także i inne techniki. Miałam wielką ochotę nauczyć się decoupagu, kiedyś nawet trochę frywolitkowałam. A i pofilcować mogłabym tak przy okazji, bo bardzo filc mi się podoba. Gdybym oczywiście miała więcej czasu.
Ale nie mam i najczęściej robię więc z na drutach. Ale ten kto ma czas lub lubi inne techniki ma do wyboru sporo książek.


Zwłaszcza, że z okazji Dnia Kobiet Wydawnictwo RM ofiaruje aż 40% zniżki na wszystkie książki. Tak. Nie tylko na książki robótkowe, ale na wszystkie książki na TEJ STRONIE wydawnictwa.
Wystarczy tylko w kasie wpisać kod rabatowy KOBIETA.

Weź także udział w konkursie zorganizowanym przy współpracy z Wadawnictwem RM.
Konkurs jest TUTAJ na stronie Spotkania Robótkowe Online Drutoterapii na Facebooku.


Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger