To już nie drutoterapia...

..., ale raczej drutomęczarnia.
Wczoraj po śniadaniu zaczęłam dziergać rękawy do mojego sweterka z myślą o ukończeniu go. Było tak cudownie przyjemnie w słoneczku, że dziergałam, dziergałam i dziergałam, aż zauważyłam, że rękawy wyszły za długie...
Po południu sprułam kawałek i zaczęłam znowu dziergać, siedziałam dość długo w nocy, żeby skończyć - choć jeden.
Jak dzisiaj rano go przyszyłam to ten okazał się... - za krótki..., no i kolory w ogóle razem nie pasowały.
Co zrobiłam? Rzuciłam w kąt na kanapę, bo mi siły odebrało. Po jakimś czasie usiadłam na tę kanapę, pod kupą dziergadła leżał drut, na który usiadłam, i który złamałam...
Wtedy już całkiem miałam dosyć...
Chyba odłożę tę robótkę na kilka dni, mimo, że bardzo, ale to bardzo chciałabym skończyć ten sweterk.

8 komentarzy:

  1. na drutach nie potrafię, za to namiętnie szydełkuję, a ostatnio krzyżykuję, i tez czasami się zapędzę, a potem... robótka w kąt na kilka dni... zobaczysz, poleży, nabierze mocy urzędowej i dokończysz :))

    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję... Ale chyba każdy z nas miewa takie kiepskie dni... Ja sie przyznam, że zdarzało mi sie robótką o ścianę rzucić... Moje druty sa jednak w większości metalowe, więc łamanie raczej im nie grozi...

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Ci współczuję,czasem tak przyplącze się pech.To go o kanapę, albo i o ścianę...Nigdy nie cisnęłam tak robótką.Ale było, że ukończoną ale niepozszywaną robótkę schowałam głęboko do szafy, bo osoba dla której robiłam powiedziała, że takie arcydzieło to się jej całkowicie nie podoba...To ten czarny sweter z niebieskimi paskami , pokazywałam go na moim blogu nie tak dawno temu...

    OdpowiedzUsuń
  4. To dalej terapia, tylko psychodynamiczna ;-D Wyciac kawalek i graftingien przyszyc by sie nie dalo? Czy zaburzy Ci to kolory? Odloz na 2 dni i jak Ci wscieklosc przejdzie, to pojdzie jak po masle :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki urok robótek :) Odpocznij parę dni i z nową energią pójdzie raz dwa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspolczuje... Rozumiem... Zdarzylo sie i mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z taką pracą trzeba się przespać. Kto wie, może jeszcze projekt odżyje w Twoich rękach za kilka dni/tygodni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hahah, wybacz ale się uśmiałam troszku:)
    rzeczywiście musisz poczekać na odpowiedni moment z wykończeniem rękawów:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger