Skarpety się rozmnnożyły...
Przynajmniej na zdjęciach - bo była niedawno jedna - są dwie - więcej na razie nie będzie, bo inne rzeczy przepychają się w kolejce do dziergania....
Więcej zdjęć na Ravelry....
Zapisz się, by nie zgubić żadnego oczka!
You have successfully joined our subscriber list.
A ja w stopy marznę :(
OdpowiedzUsuńNo to drutki w dłoń:)
OdpowiedzUsuńFajne. A te kolejki, to znam doskonale.
OdpowiedzUsuńŻeby się nie pogubić, ostatnio na lodówce listę powiesiłam.
Mój mąż się śmieje, że dziwna ta kolejka - zasada FIFO absolutnie nie obowiązuje :)
Ha, ha - no bo w takiej kolejce to pierwszy ten, kto ma wiekszą siłę przekonywania... ;)
UsuńSkarpety to coś czego jeszcze nie próbowałam dziergać.A chciałabym ,bo te Twoje są bardzo fajne!!!!
OdpowiedzUsuńNo to musisz koniecznie spróbować - nie taki diabeł straszny jak go malują:)
UsuńEkstra są :) Eltonowi tez się podobają :))
OdpowiedzUsuńTak, kradnie je i zanosi do swoego wyrka:)
UsuńSuuuuuuuper skarpetki! Po oczach pieska widzę, że też się nimi zachwyca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ano:)
UsuńPiękny blog, piękne skarpetki - wszystko mi się podoba. Pozdrawiam w sobotni poranek.
OdpowiedzUsuńNawet Twojemu czterołapowi podobają się te nowe skarpetki.
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent Iwonko , fajne skarpety i nie tylko one ,
Usuńpozdrawiam :)))