Włóczka, włóczka, włóczka...
W ubiegłym tygodniu doszła do mnie zamówiona włóczka w 100purewool.com. Włóczka jest cudownie miękka i miła, i dzierganie z niej jest po prostu czystą przyjemnością.. :)
Moja Cytrynka jest przecież z tej włóczki, ale tym razem kupiłam trochę spokojniejsze kolory dla odmiany.
Z tej różowej Merino Lace nie wem na razie co będzie, nie mam pomysłu.
Z tej jasnoniebieskiej Merino Fingering, która jest troszeczkę grubsza, ale równie mięciutka będzie Ishbel (Ravelry link).
Może zacznę nawet teraz - w czasie świąt, bo moje inne projekty są prawie gotowe - no prawie...
Ale o tym później :)
Moja Cytrynka jest przecież z tej włóczki, ale tym razem kupiłam trochę spokojniejsze kolory dla odmiany.
Z tej różowej Merino Lace nie wem na razie co będzie, nie mam pomysłu.
Z tej jasnoniebieskiej Merino Fingering, która jest troszeczkę grubsza, ale równie mięciutka będzie Ishbel (Ravelry link).
Może zacznę nawet teraz - w czasie świąt, bo moje inne projekty są prawie gotowe - no prawie...
Ale o tym później :)
Ishbel z tej włóczki będzie cudna, dziergaj Iwonko:)
OdpowiedzUsuńMusze zaczac, ale wymyslilam, ze Shalom najpierw skoncze :)
OdpowiedzUsuńWloczki piekne... :-) Wesolych Swiat i spokojnego dlubania! Pozdrawiam, B
OdpowiedzUsuń