Urlopowe dzierganie
Jesteśmy na urlopie w Hässleholm przez kilka dni i cieszymy się wolnymi dniami. ja raczę się słońcem, leniuchuje, no i dziergam.
Najpierw dziergałam trochę w samochodzie - w końcu ze Sztokholmu do Skåne jedzie się kawałek, więc wykorzysałam i dziergałam w czasie podróży.
W poniedziałek słońce waliło niemiłosiernie więc dziergania z powodu gorąca za dużo nie było, ale wieczorami siedzimy przy miłych rozmowach i dobrym winie, no i wtedy wykorzystuję czas na dzierganie... I naprawdę raczę się każdą chwilą z drutami w ręku.
Najpierw dziergałam trochę w samochodzie - w końcu ze Sztokholmu do Skåne jedzie się kawałek, więc wykorzysałam i dziergałam w czasie podróży.
W poniedziałek słońce waliło niemiłosiernie więc dziergania z powodu gorąca za dużo nie było, ale wieczorami siedzimy przy miłych rozmowach i dobrym winie, no i wtedy wykorzystuję czas na dzierganie... I naprawdę raczę się każdą chwilą z drutami w ręku.
Udanego urlopu,fajnie wychodzi to co dziergasz czekam na całość.Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńA ja w samochodzie dziergać nie umiem :/
OdpowiedzUsuńA sweterek bardzo fajnie się zapowiada :)
Udanego urlopu i sweterka też!
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Urlop cudowny, bo z dzierganiem!
OdpowiedzUsuń