White Lady

W każdym razie lada chwila Lady jest gotowa, została odrobinka rękawów i doszycie ich. Co prawda dzisiaj mam cały dzień wypełniony zajęciami po brzegi - przynajmniej tak mi się wydaje, ale cichutko postanowiłam sobie, że skończę do wieczora.
Co wy na to? Jest naprawdę malutko do końca. Trzymajcie kciuki!
Masz anielską cierpliwość.W życiu bym nie pozwoliła na takie traktowanie robótki! Ale to Twoja BLUZKA i Twój PIES.Może jadna bluzka zmałymi literami.Piszę to śmiejąc się niemal w głos.Nie obraż się czasem - tak jakoś mnie to rozbawiło :))))))))))))
OdpowiedzUsuńpsy kochają robótki:) mój Puchatek (Puchatek to ona) uwielbiała za szczenięcych lat przegryzać mi żyłkę albo łapać nić i uciekać... teraz doszłyśmy do etapu, w którym kładzie mi się na kolanach, kiedy dziergam...
OdpowiedzUsuń