Dzierganie w żółwim tempie...
No pewnie, że chciałabym szybciej. Ale jak się pruje to nie wiem jakby się szybkoo chciało to i tak nie wyjdzie... Czyli: trzeba się nauczyć nie pruć. Tylko jak? Czy ktoś wie? Zdradzi tajemnicę? Czy ktoś wie jak się to robi????
No ale trochę podziergałam i jadę dalej...
Do zobaczenia na końcu rękawiczki:)
No ale trochę podziergałam i jadę dalej...
Do zobaczenia na końcu rękawiczki:)
po trzykrotnym pruciu prawie całego swetra ,moge powiedziec że idzie mi to idealnie :-)
OdpowiedzUsuńAle będą śliczne!!!
OdpowiedzUsuńhmm prucie to u mnie ostateczność jak juz przeanalizuję za i przeciw ...ale w efekcie wychodzi na dobre:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada życzę żebyś nie musiała już pruć :)
OdpowiedzUsuńDyiękuję:) jak dobrze, że to nie tylko ja pruję... chociaż te rękawiczki obędą się już bez prucia:)
OdpowiedzUsuń