Pierwsze kolorowe eksperymenty...
No i nie jestem za bardzo zadowolona z moich kolorystycznych pomysłów....
A to jest tak jak się śpieszymy i nie mamy cierpliwości czekać na inne możliwości.
Po prostu chciałam, mało chciałam - wręcz pożądałam ufarbować czesankę. Ale w czym??? W cebuli, albo w burakach ćwikłowych, a może w herbacie????
You Tube podpowiedział mi: barwnik do jajek wielkanocnych - wiedziałam, że w domu miałam - no, ale okazało się, że intensywność koloru czerwonego pozostawiała do życzenia, a wrzosowy okazał się fioletowym - natomiast żółte tabletki nie chciały rozpuszczać się w zimnej wodzie.... Czyli moje plany kolorystyczne spaliły na panewce i musiałam zdać się na: co będzie, to będzie....
Nie mówiąc już o tym, że podchodziłam z lekką niepewnością do tego, czy aby gotowanie wełny mi jej nie sfilcuje???
W końcu farbowanie technicznie wyszło mi elegancko - nic się nie pofilcowało, a kolorki takie, jak na zdjęciu... I o ile: no mogą być - jak na pierwszy raz - to się trochę główkuję jak je połączyć i obawiam się trochę efektu końcowego, bo: to nie był dobry pomysł pofarbować w czterech kolorach...
Ale niech dzieje się co chce!
Trzymajcie kciuki, by efekt końcowy nadawał się kolorystycznie do udziergania czegoś, bo to ta włóczka: 70 % BFL, 15 % kaszmir, 15 % jedwab - a wymyśliłam sobie, że będzie z nich komin, bo mam tylko 100 g - a metrów nie wiem jeszcze ile, ale na mniejszy komin powinno starczyć... - Tylko oby kolorystycznie nie powodował oczopląsu....
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńCudnie wyszło, kolorek jest przepięknie równy, ten zielony jest oszałamiający, no cudny, uwielbiam takie zielenie!!!!
OdpowiedzUsuńNa komin czekam z niecierpliwością i czuję, że będzie pięknie, bo kolorki do siebie bardzo pasują :)
No i całkim nieźle wyszło - włóczka się suszy :)
Usuńzielony i chabrowy wyglądają extra! Powodzenia w łączeniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńUprządź razem dwa górne i dwa dolne - będziesz miała cudne zgaszone cieniowane włóczki, które na dodatek będą pasowały do siebie
OdpowiedzUsuńwsyzstko poszło w jedną włóczkę :)
UsuńKolory wyszły ciekawe, stonowane i wszystkie można połączyć
OdpowiedzUsuńw jednym wyrobie, nikt oczopląsu nie dostanie. Gratuluję.
ciekawie to wygląda... podziwiam pomysł. Może to nie był zły pomysł kilka kolorków. Mi się bardzo podobają kolory. Teraz widzisz jak to w efekcie wygląda. Ja na razie jestem początkująca w robótkach na drutach, a na takie przedsięwzięcie jak ty daję sobie jeszcze dużo czasu. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńW sumie farbowanie jest łatwiejsze niż się wydaje :)
No kobieto, jakiego znowu oczopląsu?! Ładne kolory Ci wyszły i będą pięknie ze sobą współgrać, nie bój nic :) Dobrej zabawy i powodzenia!
OdpowiedzUsuńNie boję się. Ale ten zielony to nie mój zielony. I w połączeniu z szarością wydaje mi się zawsze brudny..., ale wiesz co, nawet nieźle wyszło - włóczka się suszy :)
UsuńMi również podobają się kolory. Całkiem ładne są!!! Koniecznie pokaż nam efekt końcowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA efekt końcowy już wkrótce, bo mi się śpieszy! :)
Hej, dzieki za komentarz :-)
OdpowiedzUsuńJa swojego czasu kupilam do farbowania gotowej wloczki barwniki Ashforda (z ktorymi do tej pory niestety nic nie zrobilam, ale to zwalam nie na to, ze nie mam czasu, ale na to, ze Johan za malo wyjezdza na szkolenia ostatnio ;-). Ashforda dziewczyny chwalily na mojej stickcafé, kupowalam tutaj: http://www.winghamwoolwork.co.uk/
Powodzenia, B
Dzieki, nie znalam Ashforda :)
UsuńSuper czesanka, mniam - z kaszmirem - no po prostu cudo...
OdpowiedzUsuńA co do kolorków to fajne wyszły. Ja bym połączyła zielony z niebieskim, powinien wyjść jakiś morski. Zresztą mam takie plany odnośnie moich czesanek - czyli farbowanie barwnikami do jajek i widzę, że nie jestem sama.
Ciekawa jestem tylko, czy ta farba Ci nie złazi i nie koloruje rąk. Bo tego się obawiam.
Oczywiście ciekawa jestem rezultatów.
pozdrawiam serdecznie
Nie, farba nie schodzi :) zafarbowane lepiej niz profesionalnie :)
Usuń