Chusta Flower Flakes w całej okazałości

Chusta Flower Flakes w całej okazałości

Dziękuję za miłe komentarze na temat tejże chusty w poprzednim wpisie :)

Wczoraj się ona blokowała, dzisiaj się sfotografowała - mimo kiepskiej pogody udało się wyskoczyć z aparatem pomiędzy kroplami deszczu. A i Elton oczywiście towarzyszył - widocznie lubi tę chustę :)

I tak:
Chusta wydziergana z Alpaki Dropsa na drutach nr 3,5 - i jest trochę większa niż poprzednia.

Opis niemal gotowy - chusta jest w fazie testów - jeśli ktoś z was chciałby ją przetestować to proszę się ze mną skontaktować na: drutoterapia [at] o2.pl - warunkiem jest ukończenie chusty do 20-go lipca 2013 i posiadanie aktywnego konta na Ravelry ze zdjęciami własnych prac - (proszę w mejlu o link do konta).
Oczywiście kto pierwszy ten lepszy - potrzebuje 4-5 osób.

A teraz pokaz:
A więcej zdjęć jest na Ravelry.









Na razie chusta się blokuje...

Na razie chusta się blokuje...

No właśnie. Miłam zblokować już w niedzielę i zapomniałam... 
Co takiego?
Moją chustę Flower Flakes - taką jak TUTAJ.
Leży tak więc sobie ona i schnie - a ja po raz kolejny doceniam piękno chust, których nie trzeba blokować przez przypinanie szpilkami. 
Ta jest po prostu zmoczona, naciągnięta lekko i tak sobie schnie.



Teraz jest nareszcie prawie gotowy też opis tej chusty - więc po doszliwowaniu go będzie on dostępny.
Zdjęcia na razie chusty leżakującej - ale wkrótce na człowieku. Może nawet jutro?



Takie tam przerywniki...

Takie tam przerywniki...

Bo malutkie i szybko idą się robi...
Oczywiście drutuję - no, ale nie ma co pokazać jeszcze - taki tam klump przerobionych oczek...
Jeszcze tylko kilka rządków, ale długie te rządki oj długie...

Póki co - pokazuję przerywniki....

Znaczniki - były mi potrzebne, bo te co mam, gdzieś się pochowały.... No gdzie? Chyba wiszą gdzeieś na nieskończonych robótkach... Może czas najwyższy sprawdzić ile takowych mam?


Bransoletka - tak - tylko jedna - nie mam niestety takiego przerobu jak niektóre z moich koralikowych blogowych znajomych :)

Ale niech i jedna będzie - taka letnia - Malinowe marzenia....







Ulubione wdzianko - Makowa Panienka

Ulubione wdzianko - Makowa Panienka

To zakończyłam kolejne wdzianko.
Tak wyszło, że kiedyś nazwane zostało Makową Panienką - tak już zostało. Dlatego, że kiedyś wydziergałam czerwone - TUTAJ.

Na pewno wiele z was widziało wdzianko już na Facebooku i na Ravelry, ale prezentuję je także tutaj.
Wdzianko, albo sweterek rozpinany - ale bez guzików.


No właśnie bez guzików i na dodatek robione w jednym kawałku. Zaczęłam od dołu tyłu poprzez rękawy a potem dwa przody z ozdobnymi ażurowymi pliskami.
Włóczka to Paris Drops - 100% bawełny, druty nr 4,5.
Robi się szybko i łatwo, że aż serce cieszy.

Wdzianko można zrobić długie, albo krótkie z długimi, lub krótkimi rękawami. Tak jak TUTAJ.
Opis się pisze i sprawdza - jak będzie gotowe dam znać.

Więcej zdjęć oczywiście na Ravelry. Zapraszam.
I pozdrawiam wszystkich ciepło.


Prawie gotowy...

Prawie gotowy...


Sweterek prawie gotowy... Właśnie zdjęłam z blokowania i czeka na wykończenie, czyli na zeszycie...
Ale nawet jak zeszyję dzsisiaj to zdjęć więcej nie będzie ponieważ za okenm czarne chmury i deszczowo - czyli ciemnica zaawansowana i zdjęcia byłyby byle jakie.

Więc na razie takie o to trochę robocze - no ale wdzianko na nim w pełnej jego okazałości. :)

I jak wam się podoba?

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger