9 komentarzy:

  1. :( ale jakby się miało nie podobać to lepiej spruć

    OdpowiedzUsuń
  2. Skądś to znam ;) Czerwiec u mnie był pod tym właśnie znakiem - prucia... To nic miłego... łączę się w bólu, ale z drugiej strony zgadzam się z chmurką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobało mi się i to bardzo, ale było za małe.... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. ćoś Ty spruła, bo się zgubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to sprułam, no i tym jednym pruciu się nie skończyło...

      Usuń
    2. http://drutoterapia.blogspot.se/2013/07/a-co-spruam.html

      Usuń
  5. prucie jest częścią twórczego procesu :):0 Będzie nowe..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Twoje stalowe nerwy, już wcześniej to zauważyłam w Twoim głosie, oglądając filmik, rodzina ma prawdziwy skarb. Skoro praca wyszła ładnie, to ja bym raczej poszukała innego odbiorcę i większą też zrobiła bez poczucia straconego czasu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma być dobry rozmiar - oczka trzeba policzyć :)
      Dziękuję :) żzcie nauczyło mnie cierpliwości...

      Usuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger