Trochę na zwolnionych obrotach...

Jestem, jestem - mimo, że mnie jakiś czas nie było...

Nie było mnie ponieważ spędzałam wakacje z moją rodziną: rodzicami, braćmi, bratankami, szwagierkami,  mężem i córką - były Złote Gody i Sztokholm, i Hiszpania - słoneczko i dobre jedzonko.

Oczywiście trochę dłubałam tu i tam, trochę na drutach, no i... - po wielu latach powróciłam do szydełka.
Kiedyś pisałam o egipskiej bawełnie, którą kupiłam w Hiszpanii. Wyciągnęłam takową czerwoną i zaczęłam robić serwetki, z których powstanie specjalna aranżacja pasująca kolorystycznie do naszej kanapy.

Na razie serwetka jest jedna - prosta taka, ponieważ musiałam sprawdzić czy robienie serwetek w ogóle mi wychodzi. Ale test został zaliczony i za chwilkę rzucę się na coś bardziej zaawansowanego.


Do tego nadal robię chustę szydelkową - długo już, ale to taki projekt na dłużej - na wolne chwile, kiedy oczek nie trzeba liczyć, bo gorąco na przykład jak na zdjęciu.
Włóczka to bawełna Sonata, a szydełko nr 3. Zaczęłam na 3,5, ale je złamałam i innego 3,5 niestety nie było w zasięgu ręki więc musiałam ratować się tym, co było.



W między czasie zrobiłam też skarpety, bo tak do mnie ta włóczka zakrzyknęła i mnie przekonała, że po czterech latach po zakupie trzeba ją przerobić.

Włóczka to Cherry Tree Hill Yarn Supersock Merino a drutki 2,25 mm. Robiłam magic loopem - a wzorek jest wymyślony przeze mnie.


Oczywiście nie pozostawiłam mojej włóczki Mahraja Silk Campoamor z Biferno.
Dłubię nadal, ale przez moje podróże odłożyłam ją na chwilkę ponieważ dojechałam do momentu, gdzie trzeba policzyć oczka.
A to trzeba robić w skupieniu, bo kilka razy już prułam...


Tak wyglądają moje projekty i tak już jest, że latem to dzierganie wolniej idzie. Oczywiście chciałabym mieć na nie więcej czasu... Oj kto z was mi ten czas podaruje? Albo sprzeda? Albo podrzuci?


8 komentarzy:

  1. fajna serweteczka,ale mnie urzekly skarpetki .Sa super .

    OdpowiedzUsuń
  2. Rób, rób Kochana bo czekam na wyniki końcowe. Mam nadzieję, że efekt będzie powalający ;-))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. serweteczka urzeka prostota ! sweterek z tej slicznej wloczki zapowiada sie ciekawie, czekam na relacje z postepow!
    Chusta w moich kolorkach ;)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślałam, że to tylko u mnie im cieplej tym mnie robótkowo:) szkoda, że podróżniczo tak fajnie nie mam :)
    Serwetka jest bardzo urocza w swej prostocie i ma przecudny kolor, a chusta z sonaty mnie zaintrygowała, bo mam trochę tej nitki i zero pomysłu na nią.
    Ale najbardziej mnie ciekawi to jedwabne cudo:)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Droga to i tak dużo projektów u Ciebie...ale Ci zazdroszczę tej Hiszpanii:):):)!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. I mnie tego czasu często brakuje, bo o tej porze zbyt wiele innych rzeczy mnie zachwyca ;-)) Serwetka piękna, fajnie że i serwetki szydełkować będziesz ;-)) Obie chusty zapowiadają się ciekawie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję wam za miłe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger