Rękodzielniczki są najlepsze!
Bo potrafią znaleźć zagubioną wenę twórczą, albo obudzić uśpioną...
Wczoraj napisałam o tym, że już od dawna jest u mnie kiepsko z dzierganiem i z weną...
Dziękuję za wspaniałe, ciepłe i podbudowujące komentarze. Obudziły one wenę - powoli wypełzła ona zza kąta i pozwoliła mi na działanie.
Pomiędzy sosem bolońskim a sałatką zblokowałam szydełkową chustę, która od jakiegoś czasu była skończona i czekała na zmiłowanie. Chusta wyszła duża, bardzo duża. Jest blokowana to i zdjęcia chusty na ludziu będą.
Potem zaraz będę blokować sweter, który czeka już na to od wielu tygodni i ostatni brązowy, którego dekoltu może nie wykończyłam, ale to tylko dlatego, że chciałam tutaj napisać i wam podziękować :)
Na pewno jednak go skończę, bo chcę i ten za jednym zamachem zblokować, skoro już tak idzie mi taśmowo.
Do tego wyciągnęłam włóczkę na inną szydełkową chustę, ponieważ ostatnio powróciłam do szydełka. I na jeden jeszcze inny szydełkowy drobiazg.
I wcale nie dlatego, że zamierzam stworzyć więcej UFOków tylko dlatego, że potrzebuję robótkę, którą mogę wziąć w każdej chwili, która nie jest skomplikowana, w której nie muszę liczyć oczek. Bo ostatnio nie miałam nic takiego i może dlatego właśnie nie miałam ochoty na dzierganie rzeczy, które znajdowały się w bardziej skomplikowanych momentach.
Ale teraz to już tylko robić.
I jeszcze jeden raz: dziękuję wam pięknie dziewczyny!
Jesteście najlepsze i na Was zawsze można liczyć!
Wczoraj napisałam o tym, że już od dawna jest u mnie kiepsko z dzierganiem i z weną...
Dziękuję za wspaniałe, ciepłe i podbudowujące komentarze. Obudziły one wenę - powoli wypełzła ona zza kąta i pozwoliła mi na działanie.
Pomiędzy sosem bolońskim a sałatką zblokowałam szydełkową chustę, która od jakiegoś czasu była skończona i czekała na zmiłowanie. Chusta wyszła duża, bardzo duża. Jest blokowana to i zdjęcia chusty na ludziu będą.
Potem zaraz będę blokować sweter, który czeka już na to od wielu tygodni i ostatni brązowy, którego dekoltu może nie wykończyłam, ale to tylko dlatego, że chciałam tutaj napisać i wam podziękować :)
Na pewno jednak go skończę, bo chcę i ten za jednym zamachem zblokować, skoro już tak idzie mi taśmowo.
Do tego wyciągnęłam włóczkę na inną szydełkową chustę, ponieważ ostatnio powróciłam do szydełka. I na jeden jeszcze inny szydełkowy drobiazg.
I wcale nie dlatego, że zamierzam stworzyć więcej UFOków tylko dlatego, że potrzebuję robótkę, którą mogę wziąć w każdej chwili, która nie jest skomplikowana, w której nie muszę liczyć oczek. Bo ostatnio nie miałam nic takiego i może dlatego właśnie nie miałam ochoty na dzierganie rzeczy, które znajdowały się w bardziej skomplikowanych momentach.
Ale teraz to już tylko robić.
I jeszcze jeden raz: dziękuję wam pięknie dziewczyny!
Jesteście najlepsze i na Was zawsze można liczyć!
ładny kolorek
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, jak ta chusta będzie wyglądać w całości :-) bo kolorek i włóczka super :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDuża wyszła, bardzo duża :)
UsuńKolor i wzór bardzo ładny. ciekawa jestem prezentacji na modelce.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Bardzo się cieszę, że odzyskałaś wenę ;-) Mam nadzieję, że wkrótce nastąpi prezentacja na modelce.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wena powraca jak bumerang - super wzorek ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wzór i kolor. Pozdrawiam ciepło i Świątecznie!!!
OdpowiedzUsuń