Szydełkownie i hiszpański.
Z cyklu "Wspólne dzierganie i czytanie" u Magdaleny u mnie szydełkowanie i nauka hiszpańskiego. Tak strasznie się nie uczę - po prostu czytam mając nadzieję, że coś mi tam w głowie zostanie.
Na kurs chodzę już od sześciu tygodni i coraz częściej stwierdzam, że lada dzień odważę się coś sama powiedzieć poza: dzień dobry i dziękuję :)
Zwłaszcza, że na spacerze słucham sobie dźwiękwo języka i mówię też do siebie.
A hiszpańskiego uczę się po szwedzku i po angielsku - tak, żeby trenować przy okazji też inne języki.
A wracając do dziergania to ostatnio przeprosiłam szydełko. Nie robiłam na szydełku za wiele ostatnio. Ale przypominam sobie teraz i coraz bardziej mi się to podoba.
Testuję sobie różne ściegi na resztkach włóczki robiąc kuchenne ściereczki i wykańczając włóczki, które poniewierają się to tu, to tam.
Takie przyjemne z pożytecznym. Nareszcie pozbędę się mnóstwa małych kłębków, a kuchnia podziękuje mi za nowy nabytek.
Takie bawełniane ściereczki są w kuchni bardzo przydatne - zgarniają wodę w idealny sposób i co najważniejsze można je prać w wysokiej temperaturze w pralce.
Także zmykam i robię dalej.
A jak ktoś chce porobić sobie te ściegi na szydełku to zapraszam do szydelkowania u mnie na You Tube.
Na kurs chodzę już od sześciu tygodni i coraz częściej stwierdzam, że lada dzień odważę się coś sama powiedzieć poza: dzień dobry i dziękuję :)
Zwłaszcza, że na spacerze słucham sobie dźwiękwo języka i mówię też do siebie.
A hiszpańskiego uczę się po szwedzku i po angielsku - tak, żeby trenować przy okazji też inne języki.
A wracając do dziergania to ostatnio przeprosiłam szydełko. Nie robiłam na szydełku za wiele ostatnio. Ale przypominam sobie teraz i coraz bardziej mi się to podoba.
Testuję sobie różne ściegi na resztkach włóczki robiąc kuchenne ściereczki i wykańczając włóczki, które poniewierają się to tu, to tam.
Takie przyjemne z pożytecznym. Nareszcie pozbędę się mnóstwa małych kłębków, a kuchnia podziękuje mi za nowy nabytek.
Takie bawełniane ściereczki są w kuchni bardzo przydatne - zgarniają wodę w idealny sposób i co najważniejsze można je prać w wysokiej temperaturze w pralce.
Także zmykam i robię dalej.
A jak ktoś chce porobić sobie te ściegi na szydełku to zapraszam do szydelkowania u mnie na You Tube.
Hiszpański już "za mną chodzi" od jakiegoś czasu - miałam na studiach podstawy i chętnie bym wróciła do nauki tego języka, ale zawsze znajdę jakąś wymówkę :(
OdpowiedzUsuńpoliglotka z Ciebie - ho ho hiszapński powiadasz ja z pobytu w Hiszpanii tylko pamiętam "Ola" i "cuanto cuesta" - chociaż niewiem czy dobrze to napisałam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe wzorki, wyglądają jak drutowe.
OdpowiedzUsuńFajne ściereczki.
OdpowiedzUsuńMnie też ciągnie do nauki języków, ale jakoś ostatnio nie wychodzi, za dużo chcę za mało możliwości i musiałam na razie odpuścić.
Bardzo fajny pomysł na wykorzystanie resztek włóczek.
OdpowiedzUsuńHiszpański po szwedzku...ciekawie masz.
OdpowiedzUsuńGratuluję językowego pomysłu.
OdpowiedzUsuńSzydełkowanie przydaje się każdej dziewiarce.
Pozdrawiam cieplutko :)
http://wharmonii.blogspot.com/
Ja nie mam daru do języków... albo może chęci... za to chętnie zajrzę na YT żeby podejrzeć te ciekawe ściegi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń