Listopadowa ciemnica.

No nie idzie, po prostu nie idzie.
W weekend machnełam moje mitenki z włóczki z Chili Gredelin i chcę pokazać je światu, ale nie idzie.
Tzn. - mój okoliczny świat już je zobaczył, bo miałam je dzisiaj na sobie. Ale pozostały świat ich nie zobaczy dopóki tenże świat nie rozjaśni trochę dnia. Jest tak ciemno, że zdjęcia nie wychodzą a ja nie mam dobrego światła w domu i tutaj jest pies pogrzebany.
Zdjęcie jest fatalne, jak się rozjaśni zrobię nowe.

1 komentarz:

  1. Fajne te mitenki! Sweterek jest przesliczny! Ladny wzor i kolor. No, a Loganberry jest po prostu wspanialy! Pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger