Czyli jest jej coraz więcej. Leży sobie cała taka kupa pomieszana, poplątana i dokładnie nie wiem, co z tego wyjdzie - chociaż zamierzenia mam dobre.
No, ale na razie są to tylko zamierzenia i dobre chęci i goniący termin. Trochę chyba źle rozplanowałam a zapowiadało się tak dobrze na początku....
Trzymam kciuki, aby się wszystko udało :)
OdpowiedzUsuńWszystko wyjdzie dobrze - to pewnie przez ten nawal zajec grudniowych masz takie "czarne mysli".
OdpowiedzUsuńPiękna ta czerń,od lat preferuję ten kolor.Trzymam kciuki za szybki finał:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Maja
Antosiu, ja zawsze mam czarne mysli jak dojezdzam do rekawow:) Jakos tej sztuki nie opanowalam jeszcze do prefekcji i strasznie zawsze sie denerwuje jakie to one beda...:)
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko mam nadzieje, ze sie uda:)
Dziekuje dziewczyny za wsparcie - lece dlubac:)