Brak tytułu


Moja córka Sara pomogłami w weekend uwiecznić skarpetki na zdjęciach - inaczej popołudniami nadal ciemno, a do zdjęć potrzebne dobre światło.
Podobał mi się ten opis - łatwy w zrozumieniu i szybciutko można nauczyć się na pamięć. Poza tym podoba mi się rozwiązanie pięty - dziergana niemal podwójnie - dobrze, będzie trzymać :)
I włóczka super!
ŁAUUU....ja też chcę do takiego klubu!:)
OdpowiedzUsuńMOzeby ktos cos takiego po polsku zorganizowal?
OdpowiedzUsuńFajne te skarpetki! Ja narazie nie mam jakos odwagi do skarpet - wydaja mi sie takie trudne.
OdpowiedzUsuń