Gotowe

Gotowe

Dziękuję bardzo za niesamowite zainteresowanie rozdawajką i tyle komentarzy - 114 na szwedzkiej stronie i 81 na polskiej = 195 wpisów. No i to pomnożyć dwa, albo trzy razy za link i obserwatora.. - oj dużo było liczenia i sprawdzania i losowania zwyciężczyni, a jest nia... Moje smutki, dieta, szydelko i drutki - Gratuluje!
W oczekiwaniu na nowy projekt

W oczekiwaniu na nowy projekt

Knittermarie stwierdziła, że za każdy zakończony projekt można rozpocząć nowy.
Dziękuję :) Ale to nie takie łatwe w tym przypadku - ja mam absolutnie za dużo pozaczynane i nie wystarczy ukończyć czegoś tak małego jak skarpety.
I nie wystarczy, że powiększałm mój włóczkowy magazyn o Bijou 2 ply z Nyansera w kolorze bzu - na zdjęciu, - muszę zakończyć jeszcze coś większego.
Postanowiłam skończyć najpierw dwa swetry, które już są niemal gotowe a potem dopiero działać z czymś nowym - może to będzie jakiś szal?
My Falling Tears skarpety

My Falling Tears skarpety

Skarpety z klubu skarpetowego, zaprojektowane przez Lucy Gerbil - My Falling Tears są też nareszcie gotowe
Opis łatwy - tylko troche za dużo - "dziergać według własnego uznania" - jeśli chodziło o piętę i palce :) Ja chętnie nauczyłabym się czegoś, czego jeszcze nie umiem :)
Włóczka zwykła na skarpety - 75% wełny i 25 % polyester kupiona w Lidlu.



Trochę zaczyna się dziać rzeczy - kończę projekty z prędkością światła, lada dzień kończę kolejny rozpinany sweterek.
A to tylko dlatego, że chcę rozpocząć tunikę dla córki i mam zamiar zakończyć ją jeszcze tego lata - na dodatek z bardzo ciekawej włóczki i mojego własnego pomysłu... :)

Lady jak z lat 80-tych - troche za szeroka w ramionach.

Lady jak z lat 80-tych - troche za szeroka w ramionach.

No to nareszcie jestem gotowa z moim projektem UFO - zaczętym w marcu 2009 - White Lady (Ravelry link) usch...
Jestem zadowolona, że w końcu skończyłam, nie jestem zadowolona ze swetra.
1. jest za duży, mimo iż dziergałam jako tako z opisu.
2. zmieniłam trochę wzór - głównie warkoczowy, ponieważ uważałam, że te warkocze, które były ściągałyby za dużo przód i wtedy patentowy wzór u góry przodu byłby za szeroki.
3. wzór patentowy wyszedł i tak za szeroki! I cardi wygląda jak z lat 80-tych - taki szeroki w ramionach, poduszek tylko brakuje...
4. nie, nie widać tego na zdjęciu, bo trochę poprawiłam do zdjęcia, żeby nie było widać :)
Co zrobić?
Nigdy więcej wzorów patentowych na szerokość po innym wzorze. Na długość tak, ale nie na szerokość i na pewno nie w ramionach...
Dziękuję :)

Dziękuję :)

Właśnie zakończyłam składanie podziękowań na waszych blogach, tych którzy biorą udział w mojej rozdawajce.
Ponad 50 polskich blogów, ponad 50 szwedzkich - dziękuję za taki rozmach candy:)
Odkryłam też kilka ciekawych perełek, na które na pewno będę zaglądać:)

Dziękuję także tym, którzy nie mają swojego bloga, albo w jakiś niewytłumaczony technicznie sposób nie mogłam pozostawić komenarza.
Jesteście wspaniałe dziewczyny! :)
P.S. Na zdjęciu - moja poziomczarnia.
Rozdawajka, do 31/7

Rozdawajka, do 31/7

Dzisiaj jest specjalny dzień...
Rok temu trzasnęłam tego bloga, no i tak to się zaczęło. Więc ponieważ dzisiaj jest taki dzień zmieniłam szatę graficzną i rozdaję włóczkę....

Do wzięcia jest motek Merino Lace z 100purewool.com. To jest włóczka na ażurki 100 % merino, 868 m - mięciutka i przemiła, w letnich kolorach malin i cytryny. Mój Citron jest z niej wydłubany.

Mam ten blog, a właściwie to dwa blogi - jeden po polsku i taki sam po szwedzku - robimy tak, że jeden motek idzie na polską strone, drugi na szwedzką.

Zasady rozdawajki:
1 los za komentarz tutaj
1 los za linka z twojego blogu
1 los za zapisanie się jako obserwator

Losowanie 31/7.

Można nazbierać trzy głosy.
Zapraszam do zabawy!
Więcej włóczki.., ha, ha..

Więcej włóczki.., ha, ha..

Wczorajsza włóczka nie wystarczyła, doszło więcej z YP. Ja po prostu kocham kupować włóczkę i tyle..:)
Ta czerwona włóczka to: Merino/Akryl, ta szara i w kolorze miętowym: Lase Cotton czyli bawełna, ale tasiemkowa - bardzo fajna, no i ta biała ze złotą nitką to: Ply Viscose - wiskoza, z której mam zamiar wydłubać torebkę.
Wszystkie włóczki są cudne - i te wczorajsze, i dzisiejsze - i gdybym nie musiała dzisiaj pracować, gotować obiad, wychodzić z psem i podlewać w ogrodzie to dłubałabym sobie tak przez cały boży dzień...:)
Ach marzenia...
Lubię....

Lubię....











Lubię dostawać prezenty. Np od skrzynki na listy - np. trochę włóczki...
Z Nyansera: Bijou 2 ply "Bluberry fiz" - 70 baby alpaka % 20 % jedwab 10 % kaszmir, 100 g = 800 metrów - to jest moja pierwsza Bijou włóczka i już jestem w niej zakochana - taka miękka.
I Pampas 2 ply "Malina" - 50 % baby suri alpaka, 30 % fine merino i 20 % jedwab, 100g = 1200 metrów.
Pampas niestety już nie będzie - załapałam się na ostatni motek i jestem zadowolona. Kolor jest cudownie słodki!
Z Chili Gredelin nadeszła Titania w kolorze koralowym - Merino/jedwab, 100 gram = 725 metrów.
Ale party!
Wypuściłam lenia...

Wypuściłam lenia...

Wypuściłam teraz lenia na światło dzienne - tak bez wyrzutów sumienia. Siedzę sobie tak za domem, w cieniu z robótką, e-bookiem na laptopie, lodową kawą i ciastkiem.
Córcia moczy się w basenie z koleżankami, psina obgryza swoją świeżą kosteczkę i poza tym, że wiatr czasami zawieje tak, że wydaje się, że zerwie markizę to wszystko jest ok.
Ja sobie popracuję później a teraz się polenię. No i postanowiłam skończyć mój szal Calais, inaczej nigdy nie zakończę czegokolwiek, no a lato mimo njlepszych chęci do listopada nie potrwa..., no i szydełkowej torebki też nie będzie.
Chcę w końcu coś skończyć

Chcę w końcu coś skończyć

Mam w tej chwili sześć robótek na drutach - tutaj na Raverly widać wszystkie, no i nie ukrywam, jestem nimi trochę zmęczona: kolorami, wlóczkami, drutami. Jednocześnie chcę w końcu coś skończyć!
No i jest tak gorąco, i dzierganie mi nie idzie, i tylko się pracuje, wychodzi z psem, podlewa wysuszony ogródek i czyści basen.
No, ale staram się choć zakończyć Mój Calais szal. Tylko, że w gąszczu tego wszystkiego wymyśliłam, że chcę też mieć szydełkową torebkę!
No i na koniec wyliczyłam, że, żebym zdążyła z wszystkimi moimi letnimi robótkami lato musi jeszcze potrwać ze cztery miesiące.
Niezły pomysł, nieprawda? Lato do połowy listopada?

Urlopowe dzierganie

Urlopowe dzierganie

Jesteśmy na urlopie w Hässleholm przez kilka dni i cieszymy się wolnymi dniami. ja raczę się słońcem, leniuchuje, no i dziergam.
Najpierw dziergałam trochę w samochodzie - w końcu ze Sztokholmu do Skåne jedzie się kawałek, więc wykorzysałam i dziergałam w czasie podróży.
W poniedziałek słońce waliło niemiłosiernie więc dziergania z powodu gorąca za dużo nie było, ale wieczorami siedzimy przy miłych rozmowach i dobrym winie, no i wtedy wykorzystuję czas na dzierganie... I naprawdę raczę się każdą chwilą z drutami w ręku.
White Lady

White Lady

Chciałam sfotografować mój sweterek Biała Dama (White Lady), żeby pokazać, że koniec tuż, tuż, no ale moja psina nie pozwoliła ponieważ uznała, że jest to idealne miejsce do obgryzania jego kości :)
W każdym razie lada chwila Lady jest gotowa, została odrobinka rękawów i doszycie ich. Co prawda dzisiaj mam cały dzień wypełniony zajęciami po brzegi - przynajmniej tak mi się wydaje, ale cichutko postanowiłam sobie, że skończę do wieczora.
Co wy na to? Jest naprawdę malutko do końca. Trzymajcie kciuki!
Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger